Kierowca był w szoku? Po potrąceniu 7-latki odjechał kilka metrów dalej i zrzucił ładunek z przyczepy

Trwa wyjaśnianie okoliczności śmiertelnego wypadku do jakiego doszło 4 października w miejscowości Raczyce w powiecie ostrowskim. Potrącona przez ciężarówkę 7-letnia dziewczynka jadąca na rowerze zmarła. Jak się okazuje, kierujący samochodem odjechał z miejsca zdarzenia i zrzucił ładunek kawałek dalej.

O wypadku informowaliśmy na naszym portalu. Jak wynika z nieoficjalnej wersji zdarzeń, dziewczynka jechała na rowerze do szkoły z bratem i mamą. W pewnym momencie miała zjechać z chodnika, wprost pod koła samochodu ciężarowego, który akurat był w trakcie omijania zaparkowanego samochodu. Dziecko zmarło na miejscu.

Okazuje się, że kierujący samochodem ciężarowym odjechał z miejsca zdarzenia, zatrzymał się niedaleko, a następnie zrzucił przed jedną z posesji ładunek z wywrotki. Jak podaje inspekcja transportu drogowego, jest prawdopodobne, że mężczyzna działał w szoku.

Wielu psychologów wskazuje, że człowiek będąc w szoku często działa „automatycznie”. Być może także i w tym przypadku kierujący zatrzymał się i wyrzucił ładunek tak jak zwykle robi to w pracy.

By prawidłowo wyjaśnić wszelkie okoliczności sprawy, ładunek musiał jednak zostać ponownie wrzucony na ciężarówkę, by móc dokonać pomiaru rzeczywistej masy pojazdu. Dane z wagi zostały przekazane przez inspektorów transportu drogowego prokuratorowi prowadzącemu sprawę.

Kierowca ciężarówki był trzeźwy.