Lokatorka mieszkania na os. Kopernika musiała spędzić noc na korytarzu

Lokatorka mieszkania, w którym nowy właściciel próbował dokonać nielegalnej eksmisji noc spędziła na klatce schodowej wraz z jednym z synów, psami oraz przedstawicielami Wielkopolskiego Stowarzyszenia Lokatorów i anarchistów.

O sprawie pisaliśmy na naszym portalu. Pod nieobecność kobiety i jej dwójki dzieci właściciel mieszkania, który wylicytował je na aukcji komorniczej, wszedł do lokalu wraz z dwoma innymi mężczyznami i zabarykadował się w środku uniemożliwiając lokatorce wejście czy chociażby zabranie potrzebnych leków i rzeczy.

Ostatecznie, po około 18 godzinach interwencji, działacze lokatorscy siłą otworzyli drzwi, co umożliwiło policji wyprowadzenie ze środka właściciela lokalu i jego dwóch pomocników w celu zatrzymania i postawienia zarzutów.

Pełnomocniczka prezydenta Poznania ds. interwencji lokatorskich Magdalena Górska winą za zaistniałą sytuację obarczyła policję.

“Niestety muszę to powiedzieć, ale policja przy pierwszym patrolu spowodowała, że zabarykadował się w tym mieszkaniu. Mogło to zupełnie inaczej wyglądać”

Magdalena Górska, pełnomocnik prezydenta Poznania ds. interwencji lokatorskich

Mieszkanie, które zajmuje pani Magdalena, należało do jej matki. Komornik zajął je na poczet długów rodziców kobiety. Nowy właściciel kupił lokal na licytacji komorniczej. Za wszelką cenę próbował się pozbyć pani rodziny pani Magdy, ale zamiast zrobić to w ramach legalnej eksmisji, próbował rozwiązać sprawę we własny sposób.

“Policjanci nie mieli żadnej podstawy prawnej wynikającej z kodeksu postępowania karnego do siłowego wejścia do tego lokalu mieszkalnego”

Andrzej Borowiak, rzecznik KWP w Poznaniu

Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu Andrzej Borowiak. Rzecznik dodał, że ustawa o prawach lokatorskich zabrania tego typu dzikich eksmisji bez udziału komornika i bez wyroku sądowego.

Drzwi nie udawało się wyważyć przy pomocy młotów, łomów i piły.

Po godzinie 23 policjanci zabronili dalszych działań w związku z ciszą nocną. Kobieta z najstarszym synem, zwierzętami oraz z przedstawicielami Wielkopolskiego Stowarzyszenia Lokatorów i anarchistów spędziła noc na korytarzu.

Dopiero nad ranem działacze Wielkopolskiego Stowarzyszenia Lokatorów sforsowali drzwi. Właściciel mieszkania i jego koledzy zostali zatrzymani. Stróże prawa zarzucają mu próbę nielegalnej eksmisji. Pani Magdalena wraz z dziećmi wróciła do mieszkania.