Ukradł koparkę, po paru godzinach był w rękach policji.

Policjanci ze Swarzędza zatrzymali mężczyznę, który włamał się do koparki i ją ukradł. Właściciel pojazdu zgłosił na komisariacie kradzież i wycenił straty na 80 tys. zł. Kilka godzin później funkcjonariusze odzyskali koparkę i zatrzymali mężczyznę. Usłyszał on zarzut kradzieży z włamaniem i jazdy w stanie nietrzeźwości.

10 lutego br. policjanci z Komisariatu Policji w Swarzędzu otrzymali zgłoszenie o kradzieży koparki. Z uzyskanych informacji wynikało, że jakaś nieznana osoba weszła na plac budowy i odjechała koparką. Fakt ten zgłosił mężczyzna, którego zaalarmowali zaniepokojeni mieszkańcy pobliskich domów, których zbudziły w środku nocy hałasy. Gdy właściciel koparki przyjechał na miejsce budowy, jego pojazdu nie było na miejscu, gdzie został zaparkowany po zakończonej pracy.

Na miejsce natychmiast udali się policjanci i rozpoczęli poszukiwania skradzionego pojazdu. Zabezpieczono wszelkie możliwe ślady i przesłuchano świadków.

Już po kilku godzinach od kradzieży, policjanci znali już pełną wersję zdarzenia. Okazało się, że w nocy koło placu budowy pojawił się mężczyzna, który postanowił że włamie się do pojazdu i pojedzie nią do swojego szwagra. Był pod wpływem alkoholu. Skradzioną koparką przejechał kilkadziesiąt kilometrów i zaparkował ją pod domem członka rodziny. 

Szwagier włamywacza, gdy zobaczył, że pod jego domem stoi koparka postanowił ją odwieść na miejsce budowy, ale po drodze skończyło mu się paliwo i stanął w połowie drogi do miejsca gdzie jechał. O wszystkim dowiedzieli się policjanci ze Swarzędza, którzy natychmiast pojawili się na miejscu i zatrzymali nietrzeźwego mężczyznę, który odpoczywał w domu szwagra.

Po doprowadzeniu mężczyzny do komisariatu i wytrzeźwieniu, usłyszał on zarzuty kradzieży z włamaniem i prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości.