Strażnicy Eko Patrolu podczas obchodu wyznaczonego terenu zauważyli nielegalne wysypisko na terenie zielonym tuż przy drodze. Znajdowały się tam odpady remontowe, folie i opakowania tekturowe. Przeglądając śmieci w celu ustalenia sprawcy funkcjonariusze znaleźli adres sklepu, w którym sprawca robił zakupy.
Dzięki temu udało się dotrzeć do mężczyzny, który od razu przyznał się do nielegalnego pozbycia się odpadów. Jak wyjaśnił, nie zamówił odpowiedniego pojemnika na odpady budowlane podczas remontu mieszkania chcąc zaoszczędzić.
Szybko przekonał się, że taka „oszczędność” będzie go słono kosztowała i to nie tylko wstydu. Mężczyzna otrzymał dwa mandaty w wysokości po 500 złotych każdy za zaśmiecanie miejsc publicznych oraz za brak pojemnika na odpady remontowe. Dodatkowo, musiał zapłacić także 390 złotych za uprzątnięcie terenu i transport wyrzuconych śmieci.
Jak podkreśla straż miejska, większość wyrzuconych odpadów remontowych można było posegregować i nieodpłatnie przekazać do PSZOK, natomiast inne posegregować i oddać do PSZOK za symboliczną opłatą.
Pozostaje mieć nadzieję, że sprawca zapamięta na przyszłość, że oszczędność bywa jedynie pozorna.