Nie tylko zagłodzone, ale i trzymane w złych warunkach – hodowca, który doprowadził do śmierci prawie 4 tys.kaczek odpowie przed sądem

Prokuratura w Ostrowie Wielkopolskim ma już opienię biegłego weterynarza w sprawie zagłodzenia stada kaczek na terenie jednej z hodowli we wsi Zamość w powiecie ostrowskim. Hodowca oskarżony jest o znęcanie się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem.

O sprawie pisaliśmy na naszym portalu w połowie stycznia tego roku. Na terenie gospodarstwa we wsi Zamość w powiecie ostrowskim doszło do śmierci 3988 kaczek hodowlanych. Hodowca zgłąszając sprawę do Powiatowej Inspekcji Weterynaryjnej twierdził, że przyczyną śmierci jest ptasia grypa, którą wówczas stwierdzono w rejonie (w miejscowości Topola Osiedle).

Już pierwsze oględziny ptactwa przez wojewódzkiego lekarza weterynarii wskazały, że wersja przedstawiona przez mężczyznę jest prawdopodobnie zmyślona. Wykonane próby laboratoryjne potwierdziły jego podejrzenia.

Okazało się, że stado było zagłodzone, przez co kaczki byłt wycieńczone i zbyt chude. W sprawie wszczęto śledztwo, podczas którego ustalono, że od grudnia do stycznia zamiast normalnej dziennej dawki paszy, mężczyzna podawał stadu ponad trzykrotnie niższą i to co drugi dzień. W ten sposób doprowadził do śmierci 3988 kaczek z 4100 sztuk w stadzie w swojej hodowli. 

Mężczyzna usłyszał zarzut znęcania się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem, za co grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.

Jak poinformowała teraz Prokuratura w Ostrowie Wielkopolskim, biegły powołany w sprawie ustalił także, że głodzone kaczki były dodatkowo przetrzymywane w zimnym miejscu i w zbyt dużych skupiskach. Wskazał liczne zaniedbania, które kwalifikuje się jako znamiona szczególnego okrucieństwa wobec zwierząt.

Podczas przesłuchania hodowca przyznał się do zarzucanych mu czynów. Podczas przesłuchania miał tłumaczyć się brakiem pieniędzy na paszę, ponieważ dostawca nie chciał udzielić mu kredytu kupieckiego.