Poznań wielokrotnie zwracał uwagę na problemy z organizacją wyborów prezydenckich – bez względu na ich formę – w obecnej sytuacji epidemiologicznej. Mimo to, nadal oficjalnie wybory mają odbyć się 10 maja 2020 roku, co oznacza, że samorządy są zobowiązane do ich przygotowań na swoich terenach.
Jednym z obowiązków samorządów jest skompletowanie komisji wyborczych. Zgodnie z Kodeksem Wyborczym, komisje muszą składać się z co najmniej 5 osób. Oznacza to, że w Poznaniu do 260 komisji potrzebnych jest minimum 1300 osób. Jak podkreśla Miasto, do sprawnej organizacji wyborów potrzebnych jest jeszcze więcej, bo 2200 osób – tak, jak było to do tej pory.
Zakładając nawet minimalną liczbę, nie zmienia to sytuacji, w jakiej znalazła się nie tylko stolica Wielkopolski, ale i wiele innych gmin i miast. W Poznaniu chęć zasiadania we wszystkich komisjach zgłosiło 950 osób. Limit osób dla jednej udało się osiągnąć jedynie w przypadku zaledwie 10% z 260 komisji na terenie Poznania.
Prezydent Poznania poinformował, że dane na temat aktualnego stanu przygotowań i problemów, jakie się pojawiają, są na bieżąco przekazywane Komisarzowi Wyborczemu, który z kolei przekazuje je dalej, do PKW. Jacek Jaśkowiak zauważył, że samorządu muszą wywiązywać się z ciążących na nich obowiązków, jednak w obecnej sytuacji nie jest możliwe wywiązanie się z nich ze względów organizacyjnych. Poznań przygotowuje się do wyborów na tyle, na ile jest to możliwe w obecnej sytuacji.