Przerwa w produkcji trwała od 20 marca. Po 5 tygodniach, w czasie których obserwowano rozwój sytuacji i tendencje epidemiologiczne, podejmowano kolejne kroki i rozporządzenia ze strony władz państwowych, a także tworzono i wprowadzano dodatkowe rozwiązania i procedury bezpieczeństwa w zakładach, w Volkswagenie w Wielkopolsce znów pojawili się pracownicy.
Na razie do pracy powróciło jedynie 25% z 11 tysięcy zatrudnionych. Stopniowy rozruch wynika z jednej strony z sytuacji epidemiologicznej i ograniczeń dotyczących pracowników, z drugiej z sytuacji na rynku dostaw i zbytu.
Między pracownikami utrzymywane są odpowiednie odległości, które mają zapewnić mniejsze ryzyko ewentualnego zakażenia. Tam, gdzie z uwagi na charakter pracy lub sposób obsługi maszyny nie jest możliwe zachowanie odstępów, wstawiono ścianki z pleksi. Pracownicy zobowiązani są równiez do noszenia maseczek i rękawiczek na terenie zakładów. Wprowadzono również m.in. przerwy na dezynfekcję narzędzi przed i po zakończeniu zmiany.
W jadalniach i miejscach odpoczynku wprowadzono zasady zachowania odstępu. Pracownicza kantyna wydaje posiłki na wynos, a sposób rejestracji czasu pracy został zmieniony na bezkontaktowy. Wyłączono większość przycisków, które do tej pory dotykali pracownicy.
Dodatkowymi procedurami objęto również pracowników zewnętrznych. Kierowcy przywożący części do produkcji mają wydzielone miejsce na terenie zakładów.
W pierwszej fazie rozruchu, w zakładzie w Poznaniu codziennie ma powstawać 15 samochodów Caddy i T6.1, a we Wrześni 70 modeli Crafter i MAN TGE.