– Płomień jest nie tylko na zewnątrz, ale także wewnątrz składowisk. Mamy do dyspozycji również koparkę, która ruszy do działania, ale czekamy na ustanie zadymienia. Mamy w końcu do czynienia z płonącymi odpadami, które są niebezpieczne
Składowisko pod Śremem płonie już drugi raz w tym roku – pierwszy raz w styczniu. Ogień udało się zdusić wówczas dopiero po dwóch tygodniach i to tylko dzięki pomocy wojska, które udostępniło ratownikom spychacze i koparki. Ciężki sprzęt trzeba było użyć także w czasie wrześniowego pożaru składowiska, który był trzecim tego typu zdarzeniem w 2019 roku. Strażacy wyliczają, że w sumie wybuchło tu już 10 pożarów.