Dzięki wypożyczalniom rowerów coraz więcej osób jeździ do pracy jednośladami

W miastach, w których działają automatyczne stacje wypożyczania rowerów, wzrasta liczba osób dojeżdżających do pracy na rowerze – wynika z badania naukowców z Uniwersytetu Waszyngtońskiego. Wyniki dotyczą sytuacji sprzed wybuchu pandemii COVID-19.

Mieszkańcy dużych i średnich miast od kilku lat obserwują intensywny rozwój tzw. systemów bike-share. Chodzi o bezobsługowe stacje wypożyczania rowerów – zabieramy jednoślad z jednej stacji, dojeżdżamy w pożądane miejsce i zwracamy pojazd w innej, rozliczając się minutowo.

Okazuje się, że rowery miejskie służą nie tylko rekreacji. Jak wykazała analiza badaczy z Waszyngtonu, przed pandemią COVID-19 w miastach, w których wprowadzono systemy wymiany rowerów, liczba osób dojeżdżających do pracy dzięki sile własnych mięśni wzrosła o 20 proc.

“Nasze badanie pokazuje, że systemy bike-share naprawdę popychają ludzi do zamiany samochodu czy metra na rower” – mówi dr Dafeng Xu, główny autor badania.

“Wszyscy wiemy, że jazda na rowerze jest zdrowa dla nas i dobra dla środowiska. Wiąże się z mniejszym zanieczyszczeniem powietrza, hałasem i ruchem ulicznym” – tłumaczy Xu. Jednak – jak dodaje – wielu mieszkańców miast żywi obawy, że np., kiedy zostawią swój rower na kilka godzin pod sklepem czy pracą, ktoś im go ukradnie. Poza tym rowery są drogie i nie każdego na nie stać. Krótkookresowe wypożyczalnie rowerów eliminują oba te problemy.

Na potrzeby badania Xu zebrał pochodzące ze spisów powszechnych (z 9 ostatnich lat) dane statystyczne dotyczące demografii i sposobów dojazdu do pracy. Przeanalizował też informacje udostępnione przez firmy bike-share z 38 miast Ameryki, które takie systemy posiadają. Koncentrował się na przejazdach zarejestrowanych w godzinach porannych i popołudniowych.

Następnie porównał liczbę, lokalizację oraz czas dojazdów do pracy przed i po uruchomieniu stacji rowerów miejskich i stwierdził, że zarówno w miastach posiadających automatyczne wypożyczalnie rowerów, jak i tych, które ich nie posiadają, wskaźnik dojazdów do pracy na rowerze wzrósł, a liczba osób podróżujących do miejsca zatrudnienia samochodem spadła. Jednak w miastach korzystających z bike-share dojazdy rowerem były znacznie częstsze.

Np. miastach z wypożyczalniami w 2008 r. ok. 66 proc. osób dojeżdżało do pracy samochodem, ok. 1 proc. rowerem, 22 proc. komunikacją miejską. Tymczasem w miejscowościach bez takich wypożyczalni samochodami podróżowało co rano ok. 88 proc. pracowników, rowerami mniej niż 1 proc., a transportem publicznym 4 proc.

W 2016 r., czyli po znacznym rozpowszechnieniu stacji bike-share, dojazdy samochodowe w pierwszej grupie miast spadły do 59 proc., a rowerowe wzrosły do 1,7 proc. Transport publiczny osiągnął 26 proc. W drugiej grupie miast (bez wypożyczalni) dojazdy samochodowe spadły do 83 proc., rowerowe wzrosły do 1 proc., a komunikacją miejską do 6 proc.

“Nie jest to dla nas zaskoczeniem: rozbudowane systemy wymiany rowerów oznaczają ich łatwiejsza dostępność, a więc więcej osób może i chce z nich korzystać

mówi dr Xu.

 Niestety, jak dodaje, są też w USA miasta, w którym systemy bike-share się nie przyjęły, np. Seattle. Wynika to, jego zdaniem, z tego, że sieć wypożyczalni była słabo rozbudowana, w związku z czym nie mogła pełnić swojej funkcji prawidłowo.

Badacz dodaje, że jest jeszcze jeden ważny czynnik, decydujący o tym, ile osób porusza się w celach służbowych rowerami – to ścieżki rowerowe. Ich rozbudowana infrastruktura zdecydowanie sprzyja popularności jednośladów.

“Ogólnie rzecz biorąc, dane sprzed COVID-19 były bardzo obiecujące – podsumowuje Xu. – Liczby te mogą nawet wzrosnąć, jeśli władze miast i firmy rowerowe wprowadzą optymalne zmiany”.