Spalił szafę, zamiast wyrzucić ją jako gabaryt. Droga nauczka dla mieszkańca Starołęki

Zamiast wyrzucić razem z innymi odpadami gabarytowymi w ramach odbioru odpadów, postanowił… spalić meble, czym sprowadził na siebie kontrolę straży miejskiej. Mieszkaniec poznańskiej Starołęki przekonał się, że taka praktyka może dużo kosztować.

Strażnicy miejscy otrzymali zgłoszenie o silnie drażniącym zapachu spalanego tworzywa drzewnego i dymie na terenie osiedla Starołęka. Na miejsce udał się strażnik rejonowy z Referatu Nowe Miasto, który szybko zlokalizował źródło problemu.

Okazało się, że jeden z mieszkańców postanowił pozbyć się starej szafy… paląc ją. Obok domu stworzył prowizoryczne palenisko, które wykonał ze starej beczki, a następnie podpalił pocięte fragmenty płyt wiórowych.

Strażnik miejski wyjaśnił, że takie działanie jest niezgodne z przepisami i wręczył mężczyźnie mandat w wysokości 500 złotych. Pozostałe fragmenty szafy, których właściciel nieruchomości nie zdążył spalić, zostaną przekazane do recyklingu w ramach planowanego wywozu odpadów gabarytowych.