Z powodu awarii przez kilkadziesiąt minut wstrzymany był ruch pociągów; składy nie mogły wjechać na stację Poznań Główny i z niej wyjechać. Podobne zdarzenie miało miejsce trzy tygodnie wcześniej. Także wówczas usterka została usunięta po kilkudziesięciu minutach.
Według przedstawiciela PKP PLK w ostatnim czasie doszło do dwóch poważniejszych awarii systemu i pewnej liczby mniejszych usterek.
Jak dodał, w przypadku wystąpienia usterki wstrzymywany jest ruch; pociągi nie mogą wjechać na stacje i z niej wyjechać.
“Informujemy przewoźników, informujemy podróżnych o zmianach w rozkładzie. Jeśli jest taka potrzeba – powoływany jest sztab kryzysowy” – powiedział.
Radosław Śledziński wyjaśnił, że poznański węzeł kolejowy zbudowany jest w taki sposób, że przeprowadzenie przez Poznań pociągów z pominięciem stacji Poznań Główny jest bardzo trudne.
“Dokładamy wszelkich starań, by minimalizować zmiany w rozkładzie jazdy, w przypadku tego typu zdarzeń” – zaznaczył.
W związku z awarią, do której doszło 1 października interpelację do szefa resortu infrastruktury skierował poznański poseł Nowoczesnej Adam Szłapka. Jak podkreślił, usterka wywołała chaos i duże utrudnienia dla mieszkańców, osób pracujących w Poznaniu oraz studentów, dla których rozpoczął się rok akademicki.
Szłapka w interpelacji zapytał ministra Andrzeja Adamczyka, m.in. jakie działania resort zamierza podjąć, by tego typu zdarzenia się nie powtórzyły. Poseł chce też wiedzieć, jaki jest koszt obsługi technicznej systemu i ile PKP kosztują usterki i awarie na poznańskim dworcu.