Grupa komunikacyjna Dentsu niemal od początku pandemii COVID-19 bada jej wpływ na nastroje, budżet, plany i zwyczaje zakupowe Polaków. Jak wynika z wrześniowej, III tury badania przeprowadzonego na grupie 1 tys. respondentów, 43 proc. z nich jednoznacznie ocenia, że sytuacja finansowa ich gospodarstwa pogorszyła się w odniesieniu do stanu sprzed pandemii. Zmiany w sferze finansowej dotkliwiej odczuwają kobiety, wśród których na pogorszenie swojej sytuacji wskazuje aż 49 proc. (w porównaniu do 37 proc. mężczyzn).
Kobiety nieznacznie gorzej oceniają też swoje perspektywy zawodowe. 40 proc. z nich uważa, że pogorszyły się one w porównaniu z okresem sprzed pandemii (versus 35 proc. mężczyzn). Z kolei w podziale na grupy wiekowe wpływ koronawirusa na swoją sytuację finansową i zawodową dotkliwiej odczuwają „millenialsi” (25–39 lat) oraz „igreki” (40–59 lat). W porównaniu z nimi generacja Z, czyli obecni 18–24-latkowie, oceniają ją nieco lepiej.
36 proc. badanych obawia się nasilenia pandemii w ciągu najbliższych sześciu miesięcy. W tej grupie przeważają zwłaszcza kobiety (41 proc.) i osoby najstarsze (40 proc.). Może to wynikać z faktu, że obie te grupy społeczne pandemia dotknęła najsilniej: kobiety ze względu na wzrost obciążeń opiekuńczo-wychowawczych i ograniczeń finansowych, natomiast przedstawiciele starszej grupy w wieku 40–59 lat są najbardziej narażeni na negatywne zdrowotne skutki wirusa.
Niemal co trzeci badany wskazuje, że największym wyzwaniem jest w tej chwili niepewność dotycząca przyszłych dochodów czy możliwości utraty pracy, a 28 proc. wskazuje na brak stabilizacji.
We wrześniowym badaniu prawie połowa Polaków (48 proc.) zadeklarowała, że ich wydatki są obecnie na takim samym poziomie jak przed pandemią. Co czwarta osoba je zwiększyła, a 27 proc. badanych stara się je ograniczać.
– Konsumenci nie są jednak bardzo pesymistyczni co do dalszego rozwoju sytuacji. Większość spodziewa się powrotu do poziomu wydatków sprzed pandemii w ciągu najbliższych 24 miesięcy – wskazuje senior research specialist w Dentsu.
Nadal jednak istnieje spora grupa osób (30 proc. ogółu badanych z obniżonymi wydatkami), która pozostaje w niepewności i nie wie, czego może się spodziewać w najbliższym czasie.
Dane z badania Dentsu po raz kolejny potwierdzają też, że w związku z pandemią duża część wydatków zakupowych Polaków przeniosła się do sieci. We wrześniu prawie połowa konsumentów zadeklarowała, że obecnie częściej wybiera ten kanał zakupowy.
W trakcie twardego lockdownu Polacy przekonali się do zakupów online z dostawą do domu, które są alternatywą dla tych tradycyjnych, związanych z kontaktem społecznym. Nadal jednak zwracają uwagę na pewne bariery, które utrudniają im kupowanie w sieci.
– Możemy je podzielić na trzy obszary. Pierwszym jest sam proces zakupowy i tutaj konsumenci oczekują ułatwień: chcą zamawiać bez rejestracji, chcą darmowej i szybkiej dostawy oraz bezpłatnych zwrotów. Drugim kluczowym obszarem jest możliwość komunikacji pomiędzy konsumentem a marką, ponieważ stojąc już przed ostatecznym wyborem w sklepie online, często klienci potrzebują skontaktować się ze sklepem. Tutaj pomocnymi narzędziami mogą być np. call center, czat na stronie czy komunikator w social mediach. Trzecim obszarem, o którym coraz częściej mówią konsumenci w badaniach, jest personalizacja produktów i usług, zarówno pod kątem komunikacji marketingowej, jak i pod kątem treści, które są następnie serwowane na stronie – wskazuje Patrycja Kościołowska.
Jak wynika z wrześniowego badania, polscy konsumenci oczekują od marek i sklepów, z którymi mają styczność, przede wszystkim darmowej dostawy (50 proc.), obniżek cen (51 proc.), szybkiej dostawy (46 proc.), zapewniania dostępności produktów i usług (34 proc.) oraz dbałości o higienę i sterylność (41 proc.).
– Najważniejszym czynnikiem wciąż jest jednak cena. Konsumenci w badaniach mówią wprost, że jeżeli w internecie będzie ona niższa, to będą częściej zamawiać online – mówi strateg digitalowy w Dentsu.
Co ciekawe, w tej chwili już tylko 15 proc. polskich konsumentów oczekuje, że sklepy i marki będą zaangażowane społecznie (np. udzielając pomocy finansowej dla medyków i lekarzy). W porównaniu z pierwszą turą tego badania z marca br. ten odsetek spadł radykalnie z 38 proc.