Duch legendy świętomarcińskiej wciąż żywy – cukiernia rozdała anonimowo rogale świętomarcińskie ubogim

Tradycja związana z ulicą i postacią świętego Marcina jest w Poznaniu od wieków. Sam święty wyróżnił się pomocą skierowaną do potrzebujących. Wiele lat później, poznański cukiernik Józef Melzer zainspirowany kazaniem w kościele parafii św. Marcina, namówił pracodawcę do rozdania rogali ubogim. Obie legendy są podstawą obecnej tradycji rogali świętomarcińskich – symbolu Poznania. Jak się okazuje, duch świętomarciński nadal jest żywy w społeczeństwie, co udowodnił jeden z podpoznańskich cukierników, który przekazał wczoraj tysiąc tradycyjnych rogali dla osób bezdomnych.

Dzielenie się z innymi i pomoc potrzebującym jest wyjątkowym gestem, godnym naśladowania. Tradycja poznańskiego święta związanego ze świętym Marcinem zawsze powiązana była z pomocą drugiemu człowiekowi.

W tym roku każdy gest jest szczególnie ważny. Okazuje się, że legenda o cukierniku, który rozdał rogale ubogim w 1891 roku wciąż jest żywa w sercach Wielkopolan.

Stowarzyszenie Pogotowie Społeczne poinformowało, że w czwartek jeden z wielkopolskich cukierników dostarczył aż 1000 rogali świętomarcińskich, czyli łącznie 200 kg przysmaku. Za pośrednictwem Stowarzyszenia, zostały one przekazane do wszystkich schronisk dla osób w kryzysie bezdomności oraz osób, które jeszcze przebywają w różnych miejscach niemieszkalnych i ulicach Poznania.

Kartony z wypiekami zajęły cały samochód dostawczy. Stowarzyszenie nie szczędziła ciepłych słów skierowanych do darczyńców.

Co ciekawe, cukiernia poprosiła o anonimowość.

Okres jesienno-zimowy, tym bardziej w tym roku i przy obecnej sytuacji epidemiologicznej jest zawsze bardzo ciężki, zwłaszcza dla osób bezdomnych i samotnych. Pomoc, nawet symboliczna, ma ogromne znaczenie dla drugiego człowieka.

Gest cukiernii pochwalił m.in. Jacek Jaśkowiak, prezydent Poznania, a akcja spotkała się również z pozytywnym odbiorem ze strony pozostałych mieszkańców.