Kawa – przyjemność, która podbiła świat.

Dziś wielu z nas nie wyobraża sobie dnia bez filiżanki kawy. Także spotkania towarzyskie zazwyczaj wiążą się ze słowami: „zapraszam na kawę”. Kawą obdarowujemy siebie nawzajem, wyrażając w ten sposób wdzięczność lub chcąc sprawić bliskiej osobie przyjemność. Kawa stała się synonimem dobrego samopoczucia, bliskości, energii i elegancji. 

Są też ludzie, dla których ziarna kawy stanowią pasję tak wielką, że postanowili z nimi swoje życie, rodzinne i zawodowe, związać na stałe.

Wyborny napój stał się pasją życia także dla Państwa Kierońskich – małżeństwa, które we dwoje prowadzi poznańską mikropalarnię kawy Coffee UP!  A kulisy tej aromatycznej krainy odsłoniła nam Pani Krystyna Kierońską.

Red. – Jak zrodził się państwa pomysł na założenie własnej palarni kawy?

K.K. – Oczywiście nad filiżanką espresso! Pierwsza myśl pojawiła się w wyniku licznych podróży, podczas których doświadczyliśmy z mężem szerokiego wachlarza smaków, aromatów, a którego nie mogliśmy odnaleźć po powrocie do kraju. Odkryliśmy, że tajemnica tkwi w paleniu kawy i początkowo, na swój prywatny użytek, mąż sprowadził ręczną wypalarkę z Tajlandii. Pierwsze efekty samodzielnego palenia, a w zasadzie prażenia, mąż testował na własnym podniebieniu, mając w pamięci poszukiwany smak. Gdy uznał, że dotarł do oczekiwanego punktu swojej pracy, częstował naszych znajomych. Ich entuzjazm przyczynił się do sprowadzenia większego pieca, z którego korzystamy także dzisiaj, już jako profesjonalna palarnia.

Red. Czy państwa wiedza i specjalistyczne umiejętności wynikają tylko z własnych doświadczeń?

KK- Nie. Ta dziedzina wymaga ciągłych poszukiwań i rozwoju, wobec tego przystąpiliśmy do międzynarodowego stowarzyszenia SCA (Speciality Coffee Association). Do dziś uczestniczymy w warsztatach i szkoleniach, pod okiem światowej rangi mentorów, by pogłębiać tę fascynującą wiedzę.

Red. Mówi się, że kawa daje poczucie szczęścia. Zgadza się pani z tą opinią?

KK- Zdecydowanie! Już sam fakt, że nasza pasja jest także naszą pracą stanowi dowód, że kawa przynosi szczęście! Ale nie dotyczy to tylko nas i wyboru pracy. To jej naturalne właściwości wpływają na nasze dobre samopoczucie; wydzielenie serotoniny – hormonu szczęścia. Jesteśmy szczęśliwi, a u skrytych osób może wpłynąć na otwartość uczuć. Oprócz poczucia błogostanu, zawierając przeciwutleniacze, pozwala długo zachować młody i piękny wygląd!

Red. Jakie czynniki mają największy wpływ na odpowiednie prażenie kawy?

KK- Jest wiele czynników. Bardzo istotne jest też umiejętne parzenie kawy. W Polsce przez długi czas ograniczaliśmy się do zalania kawy wrzątkiem. Jednak tradycja właściwego parzenia rodzi się także i u nas. Szukamy nowych metod parzenia. Używamy  w domach różnych narzędzi, choćby prostych kawiarek, czesto zwanych zastepczo makinetkami czy bialetti. Co ciekawe ta ostatnia pochodzi od nazwiska twórcy tego popularnego dzbanka.

Niektórzy nakazują pić gorzką bez mleka, ale ja uważam, że każdy powinien pić tak jak chce i jak lubi. Jednak najważniejsze jest wypalenie i parzenie.
Efekt parzenia zależy z kolei od mielenia ziaren. Lepiej czasem zmielić w profesjonalnym, żarnowym młynku w naszej firmie, niż takim, który może zniszczyć smak.

Red. Na czym polega przygotowanie najlepszej kawy?

K.K. – Głównie poprzez wydobycie smaku. Nie zachowując pewnych zasad, możemy utracić największe walory smakowe i aromatyczne. Niektóre młynki ją przegrzewają podczas swej pracy, myślę tu o tych z ostrzami,  nie panujemy też nad gradacją czyli grubością zmielenia ziaren. To istotne, bo jeśli długo parzymy kawę, to ziarna muszą być zmielone na większe. Nie może być zbyt drobna, ponieważ temperatura doszłaby do ziarna zbyt szybko, pozostawiając w smaku naparu gorycz.

W przypadku metod przelewowych, gdy stosujemy chemex, czyli piękne, dizajnerskie naczynie o kobiecych kształtach, gdzie wkładamy filtr, potem wsypuje się grubo zmielone ziarna, kawa parzy się długo. Ma ona wówczas wysoką kwasowość, czyli cytrusowe smaki. Espresso natomiast może być zmielone drobno, bo czas parzenia to 30 sekund. Jak laboratorium. Przy parzeniu liczymy z mężem sekundy i w pełni się na tym skupiamy, żeby zachowując precyzję osiągnąć najlepszy efekt.

Red. Często słyszy się o smaku kawy śliwkowym, orzechowym i wielu innych. Skąd się biorą te określenia?

K.K. Zdarzyło się nam pytanie czy mamy kawę wiśniową…a my nie stosujemy sztucznych aromatów. Te nuty smakowe i aromatyczne są zasługą plantatora, klimatu i odmiany. Znaczenie ma nasłonecznienie, a także wysokość na jakiej jest plantacja.
To wpływa na intensywność smaku i aromatu oraz na te wspomniane nuty. Koło smaków kawy jest też dużo szersze niż wina.

Red. Czy klienci często pytają państwa o rady?

KK- Pytają, a ja chętnie doradzam klientom. Wprawdzie głównie sprzedajemy kawę przez internet, ale przy osobistym spotkaniu pamiętam każdego klienta z jego upodobań, zwyczajów, potrzeb. Budujemy bliskie relacje. Przy każdym zakupie próbuję się dowiedzieć jakie są oczekiwania, by zalecić odpowiedni produkt. Dobieram do sposobu zaparzania lub do trybu życia. Na przykład specjalnie dla klientów „skowronków” stworzyliśmy blend „Wake me up!”, przy czym nazwę zaczerpnęłam z tytułu znanej piosenki! Ta mieszanka zdobyła już rzesze swoich miłośników.

Red. Kawa zbliża ludzi?

K.K. – To prawda! – My działamy na poznańskich Naramowicach, gdzie tworzymy wręcz lokalną wspólnotę. Kawa nas zbliżyła sąsiedzko i międzyludzko.
Mamy szansę prezentowania naszych produktów w okolicznych sklepach i kawiarniach.
Poprzez kawę wyszliśmy także z inicjatywą wsparcia medyków w czasie pandemii.

Gdy usłyszeliśmy informację, że prezydent miasta podaruje szpitalowi ekspres do kawy, także i my włączyliśmy się do akcji dla szpitala. Nocą wieźliśmy do pierwszego szpitala, potem rozszerzyliśmy działanie na inne placówki. Początkowo o tym nie mówiliśmy, ale wobec solidarności grup lokalnych zaangażowaliśmy się szerzej i już oficjalnie.

Red. Żyjemy w czasach, gdy najbardziej brakuje nam bliskości. Czy na Święta macie państwo sposób by kawa zbliżyła ludzi?

KK – Na przekór okolicznościom także nasza świąteczna oferta stanowi sposób by pokazać bliskim, że o nich pamiętamy. Dodaliśmy na przykład ofertę wysyłkową, oznacza to, że podobnie jak w kwiaciarniach, można wysłać bezpośrednio na podany adres dla kogoś na prezent. Samodzielnie przygotowuję zestawy prezentowe dla naszych klientów. Wprowadzam teraz nowy zestaw upominkowy. Wiedząc, że dysponujemy zróżnicowanymi budżetami, zbudowaliśmy ofertę od pojedynczych paczuszek, które na życzenie ozdabiamy jako podarunek, do efektownych, większych zestawów.
Mogą to być elegancko zapakowane puszki kawy lub ułożone na dekoracyjnej wyściółce. Wszystko dopieszczamy w detalach, by obdarowana osoba mogła poczuć się wyjątkowo. Wiedziała, że się o niej myśli, pamięta i dba.

Red. Czego by państwo życzyli na nadchodzące Święta i Nowy Rok?

K.K. – Całą naszą rodziną życzymy państwu, byśmy nie pili kawy w samotności.
Żeby nastał czas, gdy będziemy mogli usiąść w gronie bliskich nam osób, wspólnie ją wypić, by razem cieszyć się płynącym z niej błogostanem.