.jpg)
.jpg)
Radny Krzysztof Rosenkiewicz z PiS zwrócił się do prezydenta Poznania z interpelacją w sprawie maseczek ochronnych noszonych przez Straż Miejską Miasta Poznania.
Jak opisał, 9 stycznia został wylegitymowany i ukarany mandatem przez patrol straży miejskiej na ul. Rynarzewskiej. Nie wskazał powodu interwencji, jednak zauważył, że strażniczka miała na twarzy założoną maseczkę ochronną ze znakiem błyskawicy. Miała ona być tą samą, która rozpoznawana jest jako symbol Ogólnopolskiego Strajku Kobiet.
Radni w interpelacji przedstawił m.in. postulaty Strajku, przypominając również o protestach, jakie przetoczyły się przez Polskę pod koniec 2020 roku. Jego zdaniem, założenie maseczki z symbolem OSK „można traktować jako manifestację poglądów o charakterze społeczno-politycznym”, co w przypadku funkcjonariuszki straży miejskiej, nie powinno mieć miejsca.
Jak wskazuje Krzysztof Rosenkiewicz, uzyskał informację od Straży Miejskiej, że w czasie pandemii funkcjonariusze tej jednostki noszą jednolite maseczki w kolorze ciemnogranatowym i napisem „straż miejska”, co jest elementem ubioru służbowego. W takiej sytuacji, jak zauważa radny, zachowanie strażniczki „byłoby naruszeniem przepisów prawa poprzez dodanie elementu ubioru cywilnego do umundurowania”.
Radny w interpelacji zwrócił się z prośbą o „precyzyjne określenie statusu maseczek ochronnych noszonych przez strażniczki i strażników SMMP w stosunku do umundurowania”. Prosi także o odpowiedź, czy „założenie opisanej maseczki było samowolną modyfikacją ubioru służbowego strażniczki czy też ma aprobatę Komendanta i nadzorującego do Prezydenta?”, a także czy funkcjonariusze publiczni mogą zakładać dowolne maseczki, którymi będą manifestować poglądy społeczne, polityczne, historyczne, upodobania sportowe i inne – w ramach równego traktowania.
Na razie nie udzielono odpowiedzi na zadane pytania.