Weszła za psem do lodowatej wody i nie miała siły wyjść

Wiele szczęścia miała 38-letnia kobieta, która weszła do wody w łowisku pod Poznaniem chcąc wyciągnąć z niej psa, ale z uwagi na niską temperaturę i zamarzniętą taflę, nie mogła samodzielnie wyjść ze zbiornika.

 

Do zdarzenia doszło w rejonie Łowiska w Pobiedziskach. Kobieta spacerowała wzdłuż linii brzegowej ze swoim psem. W pewnym momencie zwierzę wbiegło do wody – wówczas 38-latka instynktownie ruszyła mu z pomocą.

Kobieta zaczęła płynąć w kierunku psa, jednak w pewnym momencie dopłynęła do tafli lodu i szybko okazało się, że ma problem z wyjściem poza wodę.

Kobieta podpłynęła w okolice traw i stamtąd zaczęła wzywać pomoc.

Na miejsce jako pierwsi dojechali policjanci z Pobiedzisk, którzy przejeżdżając obok miejscowej remizy zostali zatrzymani przez strażaków. Okazało się, że w jednostce trwało pakowanie sprzętu potrzebnego do udzielenia pomocy kobiecie w wodzie. Policjanci postanowili od razu udać się na miejsce, by rozpocząć akcję jeszcze przed przybyciem jednostki ze specjalistycznym sprzętem.

Funkcjonariusze zebrali drewno i zaczęli kruszyć lód, by pomóc kobiecie i jej psu wydostać się z akwenu.

“Kiedy kobieta oświadczyła, że nie ma już sił aby utrzymać się na powierzchni, policjant wszedł na taflę lodu i kontynuował jego kruszenie, utrzymując kontakt z poszkodowaną. “ – relacjonuje Marta Mróz z KMP w Poznaniu.

Po chwili na miejscu byli już strażacy, którzy z pomocą specjalistycznego sprzętu pomogli przemarzniętej i wyziębionej kobiecie.