Jest to podyktowane względami pandemicznymi. Duchowny jeździł po parafii, zatrzymywał się przed domami wiernych i błogosławił ich oraz ich święconki. – Musimy dbać o zdrowie parafian i szukać kreatywnych rozwiązań – przyznaje ks. Pawłowski.
– Faktycznie tradycja święconki jest czymś bardzo ważnym – przygotowanie, możliwość spotkania, wspólnej modlitwy. W tym roku, jak i w poprzednim, nie do końca można było to zrobić, dlatego jeżdzę po parafii i błogosławię produkty, parafian. Rozmawiam przez chwilę, zostawiam książeczkę o tym, jak ten czas pandemii przeżywać przeżywać w domu, modląc się. Jest to bardzo mile odbierane
dodał duchowny.