Jak zrobić palmę wielkanocną?

Dziś Niedziela Palmowa i wiekszość Polaków z tej okazji wybiera się do kościoła z palemkami. Warto taka palmę zrobić własnoręcznie i to wcale nie jest takie trudne – a o ileż przyjemniej pójść w Niedzielę Palmową do kościoła z taką, oryginalną palmą niż z masowym produktem którejś z chińskich fabryk? Podpowiemy, jak to zrobić…

Barbara Rutkowska pochodzi z Podlasia, które słynie z produkcji pięknych, tradycyjnych palemek. Wprawdzie nie są one tak okazałe jak kilkudziesięciometrowe palmy z Lipnicy Murowanej, ale są równie piękne i kolorowe, no i łatwiejsze do wykonania. Sama pani Barbara od lat kultywuje tradycję i zdecydowała się zdradzić nam kilka sekretów robienia palemek.

Pierwszym  krokiem jest zebranie materiału, z którego powstanie palma. Pani Barbara jest zwolenniczką materiałów naturalnych: bazi, bukszpanu, zasuszonych kłosów zboża i gałązek z młodymi listkami. Doskonale komponują się z tym wszystkim suszone kwiaty, jak choćby kocanka piaskowa, ale warto pamiętać, że zgodnie z polską tradycją palma powinna być też ozdobiona bibułkowymi kwiatkami.

– Robotę powino się zacząć od związania w pęczek bazi – tłumaczy pani Barbara. – Wybieramy gałązki proste i najładniejsze, żeby bazie były puszyste i dobrze widoczne, a całość związujemy ciemnozieloną nitką. Kiedy już bazie się trzymają, to od góry zaczyna się okładanie ich dookoła bukszpanem. Piętrami, od najwyższego. Każdą warstwę obwiązuje się nitką, żeby się trzymała, a pomiędzy gałązki bukszpanu wkłada się kwiaty tak, by przykrywały nitkę. Dlatego dobrze, żeby kwiaty czy z bibułki, czy suszone, miały łodyżki. I tak samo układa się następną warstwę aż do samego dołu.

Jednoczesne wiązanie nitką i wkładanie kwiatów tak, by nitka nie była ona widoczna, wymaga pewnej wprawy, można więc pójść na skróty i po prostu przykleić kwiaty jeden przy drugim na bukszpanie. Gotową palmę można oczywiście jeszcze dodatkowo ozdobić czy suszonymi kłosami, czy ozdobną wstążką – co kto lubi. trzeba tylko pamiętać o tym, że kłosy bywają kruche i mogą się rozsypać pod nieostrożnym dotknięciem. Znacznie trwalsze i „bezpieczniejsze” przy pracy są suszone kwiaty.

Podlaska palma powinna być smukła i wyraźnie pionowa, a jej gałązki nie powinny rozchodzić się na boki. Jednak wielkopolska palma miała nieco inny kształt zdecydowanie bardziej zbliżony do… miotły. Stąd zresztą wzięło się przysłowie: “na Wielkanoc i miotła zakwita”… Była znacznie prostsza i mniej kolorowa niż palmy z innych regionów Polski. Robiono ją z gałązek wierzby i krzewów owocowych, zdobiono ją także zimotrwałymi listkami barwinka – to było typowe tylko dla Wielkopolski.  

Oczywiście to jest najprostsza wersja wielkanocnej palmy. Kilkaset lat temu gospodynie zaczynały pracę przy palmach pierwszego dnia Wielkiego Postu od wyrabiania niezliczonych ilości kolorowych bibułkowych kwiatów, a w środę Popielcową ścinały gałązki krzewów owocowych i wstawiały do wody, by te puściły listki na Niedzielę Palmową… Ale z pewnością znacznie przyjemniej będzie się święciło własnoręcznie wykonaną palemkę, nawet jeśli będzie znacznie mniej kolorowa i ozdobna niż te kupne. Może więc warto wrócić do tej tradycji?