Osocze ozdrowieńców potrzebne od zaraz. Nie zmarnuje się nawet, gdy nie ma w nim przeciwciał

Gdy tylko dowiedziałem się, że przechorowałem COVID-19, decyzja o oddaniu osocza zapadła nieodwołalnie – wspomina Michał Mazurczak, zaznaczając, że jest krwiodawcą od kilkunastu lat. Takich właśnie cichych bohaterów, gotowych podzielić się z bliźnimi jednym z najcenniejszych darów, jakie można podarować, zachęca do odwiedzin m.in. kaliskie regionalne centrum krwiodawstwa.

 

Jak podkreśla zastępczyni dyrektora ds. medycznych placówki Agnieszka Łaba, nawet jeśli w pobranym osoczu nie będzie przeciwciał mogących pomóc w leczeniu zakażonych koronawirusem, zostanie ono wykorzystane do leczenia pacjentów niecovidowych.

Jak dodaje, Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Kaliszu zaopatruje w krew 70 placówek szpitalnych na terenie Wielkopolski, więc zapotrzebowanie jest ogromne.