Upamiętnienie Lecha i Marii Kaczyńskich skwerem w Poznaniu nieuczciwe wobec innych ofiar katastrofy smoleńskiej?

Niedawno Rada Miasta Poznania przyjęła uchwałę dotyczącą nazwania jednego ze skwerów imieniem Lecha i Marii Kaczyńskich i już sam pomysł i głosowanie wzbudziło kontrowersje. Teraz okazuje się, że to nie koniec sprawy. Jeden z radnych uważa, że na skwerze powinien być uhonorowany jeszcze jeden były prezydent.

Na początku miesiąca, po burzliwej dyskusji, Rada Miasta Poznania poparła pomysł utworzenia w Poznaniu skweru im. Lecha i Marii Kaczyńskich. Powstanie u zbiegu ul. Kutrzeby i Księcia Józefa, niedaleko pomnika Armii Poznań (więcej na ten temat tutaj).

Radny Paweł Matuszak uważa jednak, że uhonorowanie tylko jednego byłego prezydenta, który zginął w katastrofie smoleńskiej jest nieodpowiednie. Jak twierdzi, jest to zachowanie „niegodne wobec osiągnięć Ryszarda Kaczorowskiego, ostatniego prezydenta RP na uchodźstwie”.

Radny podkreśla, że Ryszard Kaczorowski m.in. działał w Szarych Szeregach, był aresztowany przez NKWD, a następnie zesłany do łagrów, następnie wstąpił do armii gen. Andersa, by później przez lata działać na emigracji. W interpelacji radny proponuje, by skwer nosił nazwę „skwer im. Ryszarda Kaczorowskiego ostatniego Prezydenta na uchodźstwie oraz Marii i Lecha Kaczyńskich”.

Jednocześnie, zdaniem Pawła Matuszaka, uhonorowanie jedynie pary prezydenckiej, podczas gdy w katastrofie w Smoleńsku zginęło 96 osób, w tym osoby bardzo zasłużone dla Polski, jest nieuczciwe. Wskazuje, że wśród ofiar byli m.in. wysocy rangą przedstawiciele Sił Zbrojnych RP czy też Anna Walentynowicz, jedna z założycielek Solidarności. W interpelacji radny zaapelował o podjęcie działań, których celem będzie upamiętnienie pozostałych ofiar katastrofy z 10 kwietnia 2010 roku.

Obecnie w Poznaniu symbolicznym upamiętnieniem Ryszarda Kaczorowskiego jest jedna z ulic, która nosi jego imię.

Na razie radny nie otrzymał jeszcze odpowiedzi na swoją interpelację.