Od początku roku z poznańskich ulic zniknęło kilkadziesiąt wraków. Kolejne sprawy są w toku

Od początku roku z poznańskich ulic usunięto ponad 80 wraków, które szpeciły okolicę i zajmowały miejsca parkingowe. Niemal 30 z nich zniknęło z terenu Nowego Miasta.

 

Wraki to problem zarówno miast jak i wsi i miasteczek w Polsce. Zużyte, od dawna nieużywane pojazdy szpecą okolicę, zajmują miejsca parkingowe, a niejednokrotnie także niszczą zieleń.

Za wrak, zgodnie z prawem, uznaje się „pojazd pozostawiony bez tablic rejestracyjnych lub pojazd, którego stan wskazuje na to, że nie jest używany”. Z uwagi na brak precyzji w zakresie definicji wraków, kwalifikacja zwykle opiera się na wizualnej ocenie pojazdu oraz wywiadzie środowiskowym np. odnośnie tego, jak długo pojazd już stoi w danym miejscu.

Strażnicy miejscy, którzy zajmują się tą kwestią w Poznaniu, zwracają uwagę m.in. na korozję nadwozia, brak powietrza w ogumieniu, warstwę brudu, uszkodzone lusterka czy też inne elementy pojazdu.

Podczas interwencji strażnicy ustalają ostatniego właściciela pojazdu i w miarę możliwości kontaktują się z nim nakazując np. usunięcie wraków z terenu. W niektórych przypadkach ustalenie właściciela nie jest jednak możliwe. Wówczas procedury przewidują odholowanie wraków na parking strzeżony.

Od początku tego roku poznańscy strażnicy miejscy zlecili odholowanie 84 pojazdów, które nie nadają się do dalszego użytkowania. Aż 26 z nich opuściło teren Nowego Miasta. Jak informuje straż miejska, wiele spraw nadal jest w toku.