Chciwość go pogrążyła. Samochód złodzieja ugrzązł w błocie, bo łup był za ciężki

Chciał być sprytny, a okazało się, że zgubiła go chciwość – policjanci z poznańskiego Nowego Miasta zatrzymali mężczyznę, który ukradł ponad tysiąc litrów paliwa. Problemem okazał się być transport łupu, ponieważ jego samochód… ugrzązł w błocie.

 

Sprawa ma swój początek 8 lipca, kiedy to w godzinach porannych podejrzany przyjechał na teren żwirowni na poznańskim Nowym Mieście. W celu kradzieży paliwa uszkodził przewody paliwowe i zbiorniki w maszynach budowlanych i napełnił nim swoje zbiorniki.

Łącznie ukradł ponad tysiąc litrów substancji, którą chciał przewieźć w kilkunastu pojemnikach. „Chciał”, ponieważ gdy miał odjeżdżać, okazało się, że pod naciskiem takiego ciężaru, samochód ugrzązł w błocie.

Mężczyzna postanowił przenieść swój łup do innego pojazdu, po czym odjechał pozostawiając pierwszy wóz.

Po kilku godzinach 46-latek przyjechał znów na teren żwirowni, jednak wówczas został zauważony przez pracowników firmy. Początkowo tłumaczył im, że samochód ugrzązł, gdy zaparkował chcąc łowić ryby. Pracownicy wiedząc jednak, że wcześniej doszło do kradzieży, wezwali na miejsce policję.

Funkcjonariusze szybko potwierdzili, że 46-latek miał związek nie tylko z tą, ale także trzema innymi kradzieżami w okolicy. Na podstawie zebranego materiału dowodowego w sprawie przedstawiono mu cztery zarzuty dotyczące kradzieży i przewodów paliwowych pojazdów.

Za zarzucane mu czyny grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności.