Badania geofizyczne przy ujęciu wody dla aglomeracji poznańskiej są bezpieczne?

Badania geofizyczne prowadzone na zlecenie PGNiG przy ujęciu wody w podpoznańskiej Mosinie są bezpieczne. Zdaniem ekspertów mikrodrgania – wywoływane w trakcie badań sejsmicznych związanych z poszukiwaniem złóż ropy i gazu – nie mają negatywnego wpływu na ujęcia wód pitnych.

 

Ujęcie wody Mosina-Krajkowo stanowi najważniejsze źródło zaopatrzenia w wodę dla około 1 mln mieszkańców aglomeracji poznańskiej, pokrywając około 70 proc. zapotrzebowania.

Leszek Kowalczak z Oddziału Geologii i Eksploatacji PGNiG w rozmowie z portalem FakeHunter PAP oraz w oświadczeniu prasowym podkreślił, że badania w okolicy ujęcia wody Mosina-Krajkowo to jedynie geofizyczne prace rozpoznawcze, które można porównać do wielkoskalowego USG. „Nie prowadzimy tam żadnych odwiertów poszukiwawczych” – zapewnił.

Leszek Kowalczak dodał, że do badań wykorzystywane są duże maszyny nazywane wibrosejsami, które przy pomocy specjalnej platformy wywołują mikrodrgania sejsmiczne. Przy czym – jak zaznaczył – „nie są to drgania z kategorii trzęsienia ziemi, tylko drgania podobne do tych, jakie powoduje przejeżdżający samochód ciężarowy albo tramwaj poruszający się po szynach”.

„Ta fala akustyczna (sejsmiczna) rozchodzi się w głąb ziemi i załamuje się na granicy dwóch ośrodków o różnych gęstościach. Mamy na przykład warstwę wapieni i warstwę piaskowca, które to skały różnią się gęstością, i na granicy tych dwóch skał część tej fali przechodzi dalej, a część odbija się i wraca na powierzchnię, gdzie jest rejestrowana za pomocą geofonów” – mówił geolog z PGNiG.

Zwrócił uwagę, że tego typu badania są prowadzone na terenie Wielkopolski i całej zachodniej Polski już od 70 lat.

„Dawniej takie drgania wzbudzano za pomocą mikroładunków wybuchowych, ale w tej chwili praktycznie się tego nie robi. Dziś robimy to w sposób jak najmniej szkodliwy dla środowiska za pomocą wspomnianych wibrosejsów. Zawsze działamy w ramach ściśle określonych przepisów ochrony środowiska oraz wydanej koncesji” – zaznaczył przedstawiciel PGNiG.

Kowalczak zwrócił też uwagę, że woda w ujęciu wydobywana jest z głębokości 40-60 metrów. „My prowadzimy badania na głębokości 2 km i więcej. To są dwa zupełnie inne cele geologiczne. Z naszego punktu widzenia warstwy wodonośne ujęcia są bardzo płytko. My nie ingerujemy w ogóle w ich przestrzeń” – zaznaczył.

Spokojny o ujęcie wody jest także geofizyk z Wydziału Geologii, Geofizyki i Ochrony Środowiska, Katedry Geofizyki, Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, dr inż. Sławomir Porzucek.

Naukowiec z AGH zwrócił uwagę, że drgania wywoływane przez wibrosejsy mogą być intensywne, ale tylko przy samej powierzchni. „Natomiast one nie niszczą niczego, tylko wprowadzają tę przypowierzchniową część w drgania, które przemieszczają się w głąb ziemi, gdzie stają się coraz słabsze”.

„Drgania te nie powodują wysychania zbiorników wodnych ani nie powodują zatykania się podziemnych przepływów wody czy wytrącania się osadów do wody. Przecież pod ziemią nie płynie rzeka jako taka, tylko ta woda jest w porach, czyli przepływa między cząsteczkami ziemi” – zauważył dr Porzucek.

Teren wokół ujęcia Mosina-Krajkowo podzielony jest na strefę ochrony bezpośredniej i – mającą prawie 60 km kw. powierzchni – strefę ochrony pośredniej. Zgodnie z rozporządzeniem dyrektora regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Poznaniu, w strefie pośredniej zabronione jest m.in. wydobywanie kopalin ze złóż czy wykonywanie otworów wiertniczych lub instalacji podziemnych w celu pozyskiwania ciepła.

Na początku lipca doszło jednak do rozstawienia czujników na terenie ochrony bezpośredniej na terenie Aquanetu. Geofizyka Toruń przeprosiła za sytuację wyjaśniając, że doszło do pomyłki jednego z pracowników (więcej na ten temat pisaliśmy tutaj).

Na początku lipca samorządowa spółka wodociągowa Aquanet poinformowała, że firma Geofizyka Toruń S.A. – w oparciu o wydane dla PGNiG S.A. koncesje – będzie prowadzić badania geofizyczne na terenie strefy ochrony bezpośredniej i pośredniej ujęcia Mosina-Krajkowo, których celem jest poszukiwanie ropy i gazu.

W rzeczywistości nigdy nie planowano żadnych prac wiertniczych i wydobywczych na terenie stref ochronnych ujęcia wody. Aktualnie wykonywane badania służą do wytypowania obiektów poszukiwawczych poza strefami ochrony ujęcia wody Mosina-Krajkowo.

Prace badawcze obejmują teren ok. 280 km kwadratowych. Leszek Kowalczak z PGNiG tłumaczył, że cel geologiczny poszukiwań znajduje się w innym rejonie, a teren ujęcia wody badaniami objęto tylko dlatego, iż – aby uzyskać niezbędne dane – muszą one być prowadzone na obszarze znacznie bardziej rozległym.

„Fala sejsmiczna, wzbudzana w rejonie tego celu, ulega wewnątrz ziemi odbiciu od interesujących nas warstw skalnych, ale jest odbierana przez geofony o kilka kilometrów dalej. Dlatego badania muszą być prowadzone na tak rozległym terenie. Tylko w ten sposób możemy uzyskać obraz wgłębnej budowy geologicznej ziemi oraz pełne dane niezbędne do stworzenia zdjęcia sejsmicznego” – powiedział ekspert PGNiG.

Jednak zdaniem ekspertów badania metodą sejsmiczną są bezpieczne dla środowiska i nie zaszkodzą ujęciom wody pitnej.