“Będę się musiała skontaktować z psychologiem” – Wielkopolanka jedną z pływaczek, które odesłano z Igrzysk do domu przez błąd formalny

Polski Związek Pływacki popełnił błąd przy zgłaszaniu zawodników na igrzyska olimpijskie w Tokio. Próba interwencji Polskiego Komitetu Olimpijskiego w MKOl, Komitecie Organizacyjnym igrzysk i Międzynarodowej Federacji Pływackiej (FINA) okazały się nieskuteczne. Urodzona w Kaliszu Alicja Tchórz jest jedną z zawodniczek, która nie została dopuszczona do startu i musiała wrócić do Polski.

 

Nie planowałam startu indywidualnego, tylko od wielu miesięcy powtarzałam, że najważniejsze są dla mnie sztafety i w nich chciałam wystartować. Otrzymałam tą możliwość od trenera kadry i nie zdając sobie z tego sprawy, uznałam, że dlaczego miałabym się nie zaprezentować z orłem na piersi, jeśli jest taka możliwość. Nie wiedziałam, że ta decyzja odwróci się w ten sposób – powiedziała Alicja Tchórz.
– Nie mogę w stu procentach na to odpowiedzieć. Będę się musiała skontaktować z psychologiem, a kto wie czy nie z psychiatrą po takich wydarzeniach – oznajmiła pływaczka.

Wiele informacji wypływało dopiero z kolejnych artykułów na portalach sportowych. Ostateczna informacja została nam przekazana na spotkaniu na hotelowym korytarzu. Przekazano nam, że mamy 5 godzin do wyjazdu – poinformowała reprezentantka Polski.