Czy będzie przełom w sprawie śmierci Fabiana Zydora?

W 2016 roku zrobiło się głośno w całej Polsce za sprawą zaginięcia Fabiana Zydora z Tarnowej pod Wrześnią.

30 października 2016 roku, 17-letni wówczas Fabian Zydor, wracał do domu po spotkaniu z kolegami. I chociaż miał do przejścia zaledwie kilkaset metrów, do domu rodzinnego nigdy nie dotarł. Gdy rano siostra zauważyła, że brata nie ma natychmiast zaalarmowała służby.

Z opowiadań wiem, że rozmawiali, coś pili. Jedni twierdzą, że Fabian był mocno wypity, inni, że nie, wersje są różne. Wiem też, że miała mieć miejsce sytuacja, kiedy Fabian stał w kącie i płakał, do tej pory nikt nie wie, dlaczego. Poszarpał się z jednym kolegą, po czym, około godziny 23 wyszedł i poszedł w kierunku domu. Miał do niego zaledwie kilkaset metrów

wspomina siostra zaginionego, Patrycja Zydor

To ona, po rozwodzie rodziców, została opiekunem prawnym chłopaka. Do dziś jednak los Fabiana pozostaje nieznany. Coraz częściej mówi się też o tym, że wiele osób wie co się stało i o panującej zmowie milczenia.

Policja rozpytywała przyjaciół, przeczesywała pobliskie lasy, dokładnie sprawdziła posesje kolegi zaginionego. W poszukiwania zaangażowali się też mieszkańcy. Bez skutku. Nastolatek przepadł bez śladu, nie zarejestrowała go też żadna kamera monitoringu. W całym miasteczku zaczęły się jednak pojawiać głosy, że być może to koledzy Fabiana są zamieszani w te sprawę.

Przez ostatnie 5 lat sprawą zaginięcia Fabiana Zydora zajmowali się jasnowidzowie, detektywi i policja. Wydawało się, że śledztwo utknęło w martwym punkcie, jednak ostatnio prywatna detektyw wpadła na trop, który może okazać się kluczowy dla rozwiązania tej sprawy i poznania prawdy.

Aneta Nowak, z biura detektywistycznego DAMka, przez dwa lata próbowała ustalić co stało się z zaginionym 17-latkiem. Sprawdzała różne tropy, rozmawiała z mieszkańcami. Gdy już miała pewne podejrzenia chciała podzielić się nimi z policjantami z Komendy we Wrześni. I to jest moment, w którym sytuacja zaczęła się komplikować. Okazało się bowiem, że funkcjonariusze nie odpowiedzieli na żadną korespondencje, nie chcieli też rozmawiać telefonicznie. 

Udawali, że ich nie ma, kiedy pojechaliśmy osobiście na komendę. Na początku wyglądało to tak, jakby policjanci nie interesowali się tą sprawą, jakby nic nie zrobili

wspomina Aneta Nowak.

Gdy nadzór nad sprawą przejęła Komenda Wojewódzka Policji w Poznaniu pojawiła się szansa na przełom. 

– Mniej więcej dwa lata temu policjanci z Wydziału Kryminalnego KWP w Poznaniu, na podstawie różnych zebranych informacji doszli do takiego przeświadczenia, że został zamordowany, a ciało ukryte. Z jednej strony zbieramy informacje i materiał dowodowy, które pomogą nam odnaleźć ciało Fabiana, a z drugiej – skutecznie zatrzymać i przedstawić zarzuty tym, którzy za tym stoją

mówi Andrzej Borowiak z wielkopolskiej policji.

Detektyw Aneta Nowak przekazała policji swoje ustalenia i materiały, które mogą być kluczowe dla tej sprawy. Funkcjonariusze nie udzielają informacji na temat szczegółów dla dobra śledztwa. 

Patrycja Zydor podkreśla, że chociaż ciężko przyjąć do wiadomości, że 17-latek nie żyje, to życie w niewiedzy od ponad 5 lat jest dla niej bardzo trudne. Na wyniki śledztwa czekają też koledzy chłopaka.

Za informacje mogące pomóc w rozwiązaniu sprawy szef wielkopolskiej policji wyznaczył nagrodę w wysokości 10tys. zł. 

Istnieje duża szansa, że już niebawem dowiemy się co stało się z Fabianem Zydorem. Czy to faktycznie zmowa milczenia doprowadziła do tego, że tej sprawy tak długo nie udawało się rozwiązać? Czy przekazanie śledztwa poznańskiej policji okaże się przełomowe dla tej sprawy? Mamy nadzieje, że tak.