Polscy faworyci gry podwójnej Poznań Open wygrali w niecałą godzinę

Bardzo szybko ze swoimi rywalami uporała się rozstawiona z numerem drugim polska para Szymon Walków i Jan Zieliński. Biało-czerwoni pewnie ograli portugalski duet Joao Domingues oraz Gastao Elias 6:2, 6:2. Cały mecz trwał zaledwie 53 minuty.

 

W późne środowe popołudnie kibice na korcie centralnym byli świadkami ciekawego meczu pierwszej rundy turnieju deblistów z udziałem jego byłego zwycięzcy. Szymon Walków, który w 2018 roku zwyciężył tutaj w parze z Mateuszem Kowalczykiem, przyjechał do Poznania świeżo po finale imprezy w szwajcarskim Gstaad wraz z Janem Zielińskim, żeby walczyć o powtórzenie wyczynu sprzed trzech lat. Rywalem rozstawionego z „dwójką” polskiego duetu była portugalska para Joao Domingues i Gastao Elias.

Na początku pierwszej partii rywalizacja była niezwykle wyrównana i żadnej z par nie udało się uzyskać przełamania. Dopiero w szóstym gemie uczynili to Walków i Zieliński. To bardzo napędziło Polaków, którzy w dalszej części seta kompletnie zdominowali swoich rywali, nie oddając im już ani jednego gema. Z każdą kolejną akcją para Walków-Zieliński zyskiwała coraz większą pewność na korcie, a z kolei Domingues i Elias popełniali coraz więcej błędów.

Portugalczycy odzyskali nieco animuszu w drugiej partii, a w trzecim gemie byli nawet bliscy uzyskania przewagi przełamania. Ostatecznie jednak polska para skutecznie się obroniła, a później, podobnie jak w pierwszym secie, sama przełamała swoich rywali po zaciętym szóstym gemie. Dalszy przebieg tej partii również był łudząco podobny do poprzedniej – Walków i Zieliński napędzili się, wygrali wszystkie gemy do końca, uzyskując coraz bardziej wyraźną przewagę na korcie, natomiast Domingues i Elias mieli problemy ze znalezieniem odpowiedzi na skuteczne akcje przeciwników. Ostatecznie mecz zakończył się wyraźnym zwycięstwem polskiej pary 6:2, 6:2 i to właśnie ona awansowała do ćwierćfinału.

– Początki setów były dosyć wyrównane, jednak zaraz po naszych przełamaniach przeciwnicy stracili nieco pewność siebie, a my to wykorzystaliśmy i resztę meczu dograliśmy zgodnie z tym, jak wcześniej sobie zaplanowaliśmy. – podsumował to spotkanie Jan Zieliński.

 

 

– Te przełamania na pewno dodały nam nieco pewności siebie, jednak wydaje mi się, że z przebiegu całego meczu to my byliśmy lepszą parą i tylko kwestią czasu było to, kiedy uda nam się przełamać i wygrać – dodał Szymon Walków.

Kolejnym rywalem Polaków będzie filipińsko-amerykański duet Ruben Gonzales-Hunter Johnson, który we wcześniejszym meczu pokonał 6:3, 6:4 innych reprezentantów Polski: Maksa Kaśnikowskiego oraz Daniela Michalskiego.