Przebywający w Poznaniu białoruscy opozycjoniści obawiają się o swoje bezpieczeństwo

Niestety w tej chwili zagrożone jest bezpieczeństwo przebywających w Polsce Białorusinek i Białorusinów – mówi społecznik Marcin Staniewski z Unii Pracy. – To, co wydarzyło się w Poznaniu, gdzie białoruski szpieg nagrywał spotkanie Białorusinów, to dowód na to, że tak jest. Byłem na tym spotkaniu, więc wiem co mówię – podkreśla Marcin Staniewski. Zdaniem społecznika poznański incydent w zasadzie tylko potwierdza to, o czym od dawna było wiadomo, że środowisko przebywających w Polsce Białorusinów jest inwigilowane przez służby związane z reżimem Aleksandra Łukaszenki.

Życie w strachu

Z informacji, które przekazano redakcji codziennegopoznania, wynika, że wśród przebywającej w Poznaniu białoruskiej społeczności krążą informacje o tym, że białoruscy kilerzy już dotarli do Polski. Nasi rozmówcy podkreślają, że boją się o bezpieczeństwo swoje i swoich rodzin. Wiemy także, że przez polskie służby zostały podjęte wstępne działania, mające na celu dokładne zbadanie sprawy poznańskiego incydentu i podjęcie właściwych kroków, których celem będzie zwiększenie bezpieczeństwa przebywającej na emigracji w Polsce białoruskiej diaspory. 

Zabawa w szpiega?

Zdaniem uczestników niedzielnego spotkania na poznańskim Placu Wolności człowiek, który ich nagrywał może być mieszkającym od kilku lat w Polsce byłym współpracownikiem białoruskich służb specjalnych. Jeśli rzeczywiście tak jest, to dziwi ostentacyjność prowadzonej przez niego obserwacji. Być może miała zostać zauważona i wywołać skutek, jaki właśnie wywołała. Pytanie na ile poznański incydent i krążące informacje o obecności białoruski kilerów to pokaz siły rodem z czasów Zimnej Wojny, a na ile bardzo realne niebezpieczeństwo? – Poprosiłem posłów z Poznania Wiesława Szczepańskiego i Adama Szłapkę, zasiadających w komisjach zajmujących się sprawami wewnętrznymi, bezpieczeństwem i służbami specjalnymi, o sprawdzenie tego, czy Białorusini w Polsce są bezpieczni. Polska pomogła białoruskiej lekkoatletce Kryscinie Cimanouskiej, sportsmenka dostała paszport humanitarny i jest już w Polsce. Wszystko trwało 3 dni. To fantastyczne. Tak samo szybko powinny działać rząd i samorządy w sprawie pomocy Białorusinkom i Białorusinom, którzy uciekli lub chcą uciec ze swojego kraju przed represjami dyktatora. W Sejmie na rozpatrzenie, mam nadzieję, że pozytywne, czeka mój projekt przepisów, dzięki którym Białorusini mogliby szybciej dostawać pozwolenie na pobyt i pracę w Polsce. Apeluję też do władz Poznania o stworzenie przyjaznego systemu pomagającego zdobycie pracy i mieszkania. Nasz kraj powinien mieć opracowaną metodę ułatwiania pobytu, pozwolenie na pracę, wsparcie w poszukaniu mieszania i pracy – uważa społecznik Marcin Staniewski z Unii Pracy.