Protest samorządowców odbył się w Warszawie pod Sejmem. Wzięli w nim udział przedstawiciele zarówno dużych miast, jak i mniejszych gmin z całej Polski.
Manifestacja rozpoczęła się od podpisania „Apelu środowiska samorządowego w obronie społeczności lokalnych i regionalnych”, który następnie miał zostać przekazany Elżbiecie Witek, jednak marszałek Sejmu nie chciała spotkać się z protestującymi. Dokument złożono więc na ręce wicemarszałków: Małgorzaty Kidawy Błońskiej, Włodzimierza Czarzastego oraz Piotra Zgorzelskiego.
W Apelu podkreślono podstawowe zasady funkcjonowania samorządów w Polsce, ustalone na podstawie ustawy z 1990 roku. Wskazano na samodzielność, wolność i swobodę dysponowania przyznanymi środkami finansowymi. Sygnatariusze wyjaśnili, że z niepokojem obserwują działania „zmierzające do przywrócenia w Polsce modelu autorytarnego państwa scentralizowanego, który po zmianach politycznych z roku 1989 udało się nam stopniowo przekształcić w państwo demokratyczne, oparte na zasadzie pomocniczości”. Jak zaznaczyli, proces ten trwa od kilku lat przez obecne władze centralne.
Jak podkreślono w dokumencie, coraz częściej odbiera się społecznościom lokalnym prawo do decydowania o swoich prawach i swobodnego dysponowania środkami w sposób zgodny z potrzebami i demokratycznie ustalonymi priorytetami dla danej społeczności.
Samorządowcy zwrócili uwagę na stałe zmniejszanie ich kompetencji na rzecz władzy centralnej m.in. w zakresie edukacji czy finansów. Przypomniano o ingerencji w kompetencje dyrektorów szkół, nauczycieli, rodziców i uczniów oraz zwiększenie roli kuratora oświaty.
W Apelu wskazano również na pozbawianie samorządów środków finansowych poprzez przeprowadzanie drogich reform, jak np. reforma edukacji i obarczanie ich kosztami samorządów. Przytoczono także zmiany w rozliczaniu PIT, z którego wpływy są głównym źródłem lokalnych budżetów.
„Ubytki w udziałach w PIT, będące efektem zmian prawnych z lat 2019-2020, oraz propozycje projektowane obecnie w ramach tzw. Polskiego Ładu nie rekompensują strat finansowych, jakie poniosą gminy, powiaty i województwa, a dochody własne samorządów będą zastępowane transferami z budżetu państwa. Prowadzi to do uzależnienia finansowego jednostek samorządu terytorialnego od administracji rządowej.” – napisano w apelu
Samorządowcy wskazali, że działania władzy na szkodę samorządów sprawiają, że obniży się komfort życia mieszkańców. Gminy nie będą w stanie realizować nowych inwestycji i konieczne będą m.in. podwyżki za usługi komunalne, by nie pogorszyć obecnej jakości.
„Jesteśmy przedstawicielami mieszkańców małych i dużych miast, gmin i wsi z całej Polski. Dziś przed Sejmem pokazaliśmy jedność, protestując przeciwko zmianom zawartym w tzw. „Polskim ładzie”. Nie możemy zgodzić się na zabieranie pieniędzy samorządom, bo w praktyce oznacza to ograbianie naszych mieszkańców. I żadne fałszywe deklaracje polityków PiS tego nie zmienią. Kłamstwo wielokrotnie powtarzane nie stanie się prawdą” – mówił Jacek Jaśkowiak, prezydent Poznania