Poznań upamiętnił 65. rocznicę Powstania Węgierskiego

W Poznaniu uczczono 65. rocznicę wybuchu Powstania Węgierskiego, które inspirowane było m.in. Poznańskim Czerwcem w 1956 roku. Tradycyjnie, w ramach obchodów uroczyście złożono kwiaty w miejscach związanych z wydarzeniami na Węgrzech.

 

Powstanie Węgierskie wybuchło 23 października 1956 rok, kiedy to przy pomniku Bema w Budapeszcie studenci rozpoczęli manifestację popierając przemiany dokonywane w Polsce i sprzeciwiając się radzieckiemu reżimowi. Bunt został krwawo stłumiony – według historyków zginęło wówczas 2700 osób, a niemal 20 tysięcy zostało rannych.

Pomocy udzielali m.in. Polacy, w tym w większości poznaniacy.

Związek między Poznaniem a Budapesztem podtrzymywany jest na wielu płaszczyznach od lat. Wydarzenia z 1956 roku są upamiętniane w obu miastach.

W 65. rocznicę węgierskiego zrywu w Poznaniu odbyły się uroczystości je upamiętniające. Z uwagi na sytuację epidemiologiczną, miały one mniejszy niż zwykle wymiar. Zrezygnowano z tradycyjnego występu młodzieży szkolnej.

Delegacje złożyły hołd m.in. pod tablicami upamiętniającymi Pétera Mansfelda i Romka Strzałkowskiego, najmłodsze ofiary Powstania Węgierskiego i Poznańskiego Czerwca ’56.

„Wspomnienie 1956 roku w Poznaniu żywsze staje się zawsze w czerwcu i październiku. Ono spaja więzi, które od 65 lat łączą społeczność polską – poznańską i węgierską. Rok w rok solidaryzujemy się, kontemplując historie dwóch chłopaków. Historie, których wspólnym mianownikiem jest śmierć w starciu z totalitaryzmem, wielka niesprawiedliwość, trudne do wyobrażenia bestialstwo. Wspólnym mianownikiem tych historii jest także cena. Cena, jaką społeczeństwa węgierskie i polskie musiały zapłacić pamiętnego roku za marzenia o wolności i walkę z opresyjnym systemem. Czy warto było ją zapłacić? Nie, ponieważ życie Petera nie było warte tego, by po raz kolejny przekonać się, jakie zło może wyrządzić bliźni bliźniemu. Po wtóre – nie, ponieważ śmierć Romka nie spowodowała, że naszą wolność cenimy bardziej. My – Polacy i Węgrzy – po prostu wiedzieliśmy, wiemy, wiedzieć będziemy, że nasza wolność jest bezcenna. Jest ona naszym najdroższym skarbem. Kochamy wolność.” – powiedział Jędrzej Solarski, zastępca prezydenta Poznania

Kwiaty złożono także pod tablicą upamiętniającą pomoc poznaniaków udzieloną walczącym Węgrom w 1956 roku, która znajduje się przy wejściu do dworca Poznań Główny.