Jeździł “z całym dobytkiem” w samochodzie łamiąc przepisy drogowe. Policja musiała go obezwładnić by go zatrzymać

Ten samochód i jego właściciela zna już wielu poznaniaków. Obładowany „po dach”, a nawet i bardziej pojazd z kierowcą, który stwarza zagrożenie na drodze i jest agresywny wobec innych uczestników ruchu. Wczoraj jego „przygoda” z poznańskimi ulicami została przerwana przez policję.

 

Samochód osobowy z najróżniejszymi przedmiotami w środku, a także przyczepionymi na samochodzie. Nie tylko ogranicza to widoczność kierowcy widzi jedynie mały fragment tego, co dzieje się przed nim, ale także grozi odczepieniem się „bagażu” i spadnięciem na jezdnię czy samochód jadący za nim.

Kierowca także jest niestety dobrze znany użytkownikom poznańskich dróg. Wielokrotnie ignorował przepisy drogowe stwarzając zagrożenie na drodze, a niejednokrotnie także odgrażał się pieszym czy innym kierowcom. Niektórzy próbowali reagować, jednak zwykle brakowało im dowodu na nieprawidłowe zachowanie.

Wczoraj jednak policjanci sami byli świadkami „popisu” kierującego i natychmiast zareagowali. Na skrzyżowaniu ul. Milczańskiej i Brneńskiej dzielnicowi z Referatu Poznań Nowe Miasto zauważyli jak kierujący samochodem wyprzedził kolumnę pojazdów bezpośrednio przed przejściem dla pieszych, a następnie przejechał na czerwonym świetle i nieprawidłowo zmienił pas ruchu. Takie zachowanie sprawiło, że natychmiast ruszyli za kierowcą, by zatrzymać go do kontroli, w czasie której okazało się, że problemów jest więcej.

Poza tym, że pojazd był „szczelnie zapakowany różnymi rzeczami”, kierowca jechał bez zapiętych pasów bezpieczeństwa, a samochód nie jest dopuszczony do ruchu. Mimo tylu rzeczy na „pokładzie” nie posiadał obowiązkowego wyposażenia samochodu.

Policjanci mając na uwadze stan pojazdu oraz styl jazdy kierowcy zabronili dalszej podróży. Gdy jednak poinformowali, że samochód zostanie odholowany, kierujący zamknął się w środku odmawiając opuszczenia pojazdu. Nie stosował się do poleceń funkcjonariuszy, dlatego zastosowano wobec niego środki przymusu i obezwładniono 59-latka. Mężczyzna został przewieziony do szpitala na dalsze konsultacje.

Sprawa znajdzie swój finał w sądzie, ponieważ mężczyzna odmówił przyjęcia mandatu.