Poznańska fundacja wznawia pomoc dla Afganistanu. Sytuacja po przejęciu władzy przez Talibów jest dramatyczna

Fundacja Redemptoris Missio wznowiła pomoc dla Afgańczyków, ale jest to zdecydowanie trudniejsze niż jeszcze kilka miesięcy temu. Po wycofaniu wojsk państw zachodnich i przejęciu władzy przez Talibów sytuacja mieszkańców Afganistanu stała się dramatyczna, a pomoc humanitarna jest w wielu przypadkach niemożliwa. Fundacja musiała zmienić formę wsparcia i obecnie jest możliwa jedynie w nie do końca oficjalny sposób na miejscu – w obawie przed przejęciem jej przez Talibów i aresztowaniem wolontariuszy.

Przez 11 lat poznańska fundacja Redemptoris Missio niosła pomoc mieszkańcom Afganistanu organizując transporty z pomocą humanitarną – lekami, sprzętem medycznym, opatrunkami, a także udzierganymi przez ludzi w Polsce szalikami i czapkami na okres zimowy, który w Afganistanie bywa bardzo trudny. Transporty odbywały się przy współpracy z polskimi żołnierzami stacjonującymi na miejscu.

Po przejęciu władzy przez Talibów sytuacja na miejscu zmieniła się także w zakresie możliwości niesienia wsparcia. Sprawiło to wiele tysięcy mieszkańców znalazło się w jeszcze trudniejszej sytuacji życiowej. Pozbawieni pracy z dnia na dzień i przy odcięciu od pomocy międzynarodowej oraz świadczeń publicznych wypłacanych przez państwo pozostali bez środków do życia.

„Odcięcie Emiratu od pomocy zagranicznej ma być instrumentem nacisku na talibów, aby przestrzegali praw człowieka. Polityka sankcji sprawia, że Afgańczycy zaczynają głodować. Fundacja Pomocy Humanitarnej „Redemptoris Missio” uruchamia pomoc dla mieszkańców Afganistanu. Sytuacja w tym kraju jest dramatyczna. Według szacunków ONZ w połowie tego roku pomocy humanitarnej będzie potrzebować 97% jego mieszkańców.” – wskazuje Justyna Janiec-Palczewska z fundacji Redemptoris Missio

Obecnie potrzebna jest podstawowa pomoc, także żywnościowa. Kobiety, zgodnie z wprowadzonym przez Talibów prawem, nie mogą pracować poza domem. Często wydane za mąż za o wiele starszych mężczyzn, którzy obecnie są zbyt słabi do pracy, mają na utrzymaniu cały dom, bez możliwości zarobienia na podstawowe środki do życia.

Mimo wstrzymania polityki pomocowej, wsparcie nadal płynie, jednak w mocno ograniczonym zakresie, także logistyczno-dystrybucyjnym. Istnieje duże ryzyko, że transporty czy też środki finansowe zostaną przejęte przez Talibów, a osoby udzielające wsparcia aresztowane.

„Z każdym dniem liczba bezrobotnych i głodujących się powiększa, sytuacja jest dramatyczna, pomocy potrzebują prawie wszyscy. Potrzebna jest pomoc podstawowa; chleb, cukier, herbata, olej, opał to są najważniejsze produkty, których ludzie potrzebują. Mam do dyspozycji środki i staraliśmy się, aby nasza pomoc starczyła na miesiąc życia, chodziło nam o najskromniejszą pomoc. Jeśli pomożecie będę Wam bardzo wdzięczny, liczę że tak jak zawsze pomagacie liczę, że jeszcze raz pomożecie. Dziękuję Wam bardzo. Szukaliśmy jak najbardziej potrzebujących, dzieci i kobiet samotnych. Gdy tylko kogokolwiek zaczynaliśmy zapraszać ludzie nas szturmowali, trzymali siłą, wszyscy chcą pomocy, a to jest bardzo niebezpieczne. Znaleźliśmy dom dalej od centrum w spokojnej części, z zamykanym podwórkiem, alby ludzie mogli w spokoju przyjść po pomoc. Rozdzieliliśmy ich na cztery grupy i umawialiśmy co kilka godzin, aby się nawzajem nie stratowali. To pomoże nam uniknąć niebezpiecznych sytuacji.” – relacjonuje Dawid Mir, wolontariusz będący na miejscu

Zdesperowani mieszkańcy Afganistanu wyprzedają swój majątek za bezcen, a nieoficjalnie mówi się, że trudna sytuacja dotyka także samych Talibów.

Wolontariusz Fundacji Redemptoris Missio, który sam urodził się w Afganistanie i dobrze orientuje się w tamtejszych realiach, nie wystąpił do władz talibskich z wnioskiem o pozwolenie na oficjalną pomoc. To działanie zbyt ryzykowne.

Obecnie wsparcie Fundacji opiera się głownie na przekazywaniu środków finansowych, za które kupowana jest żywność na miejscu.

„Do tej pory wydaliśmy pomoc dla 150 rodzin: 50 kg mąki, 7 kg cukru, 5 litrów oleju na rodzinę pomoże przetrwać im najbliższy miesiąc. Taki pakiet to w przeliczeniu na złotówki 147 zł.” – mówi Justyna Janiec-Palczewska z fundacji Redemptoris Missio

Wsparcia można udzielać m.in. wpłacając pieniądze na zbiórkę prowadzoną przez fundację (TUTAJ).