“Idiotyzm” – huki i błyski niedaleko miejsca nocowania uchodźców – kibice Kolejorza urządzili nocny pokaz fajerwerków na stulecie klubu

„Debilizm”, „idiotyzm”, „nieodpowiedzialność” – to tylko część słów pod adresem kibiców Lecha Poznań, którzy około północy postanowili zrobić pokaz fajerwerków z okazji 100-lecia istnienia klubu. Pomysł okazał się wyjątkowo głupi, bo nagłe huki i wybuchy nie tylko obudziły poznaniaków, ale przede wszystkim wystraszyły szukających schronienia przed ostrzałem i wybuchami bomb uchodźców w Poznaniu.

Choć stulecie Lecha Poznań miało być pozytywnym wydarzeniem i powodem do świętowania dla całego miasta to rozpoczęło się od ostrych słów krytyki. I słusznie, bo trudno przemilczeć brak refleksji nad swoim zachowaniem i jego wpływem na innych.

Około północy poznański Grunwald rozświetlił się czerwonymi fajerwerkami. Huki i światła słyszane i widziane były w całym mieście. Okazało się, że w ten sposób kibice Kolejorza świętują stulecie Lecha Poznań. Nie pomyśleli jednak o konsekwencjach swojego zachowania.

Huki nie tylko wybudziły stałych mieszkańców, w tym także dzieci i zwierzęta, które reagują nerwowo na taki głośny hałas. Nie tak daleko od stadionu, w okolicach którego zrobiono pokaz znajduje się Hala Arena, a kawałek dalej Międzynarodowe Targi Poznańskie. W obu tych miejscach od tygodni śpią uchodźcy z Ukrainy, którzy z traumą wojenną szukają schronienia w stolicy Wielkopolski. Nagłe, kilkuminutowe huki i błyski przywołały u nich traumatyczne wspomnienia.

Zarówno w Arenie, jak i na MTP, a także na Dworcu Poznań Główny i w prywatnych mieszkaniach, w których nocowali Ukraińcy nieodpowiedzialny pokaz fajerwerków wzbudził strach, przerażenie i obawę – bo kojarzyły się z rosyjskim ostrzałem i bombardowaniami. Przerażeni byli zarówno dorośli jak i dzieci. „Fundowanie” takich przeżyć osobom, które często przez kilka dni uciekały przed wojną trudno nazwać inaczej niż „idiotyzmem” – co zresztą właśnie w taki sposób, w jest opisywane w mediach społecznościowych nie tylko w Poznaniu, ale także w innych regionach Polski, bo wieść o tym szybko rozniosła się po kraju.

Skojarzenia z ostrzałem czy bombardowaniem pojawiły się nie tylko u Ukraińców, ale także u wielu mieszkańców Poznania. W czasach, gdy w sąsiednim państwie trwa wojna i od niemal miesiąca codziennie świat informowany jest o kolejnych atakach oraz groźbach w kierunku państw NATO, o takie skojarzenia nie jest trudno.

Pokaz zdecydowanie ostudził zapał poznaniaków do wspólnego świętowania stulecia Lecha Poznań. Nawet jeśli pokaz fajerwerków, obok racowiska, był wcześniej planowany, to w dzisiejszych czasach powinno znaleźć się choć kilka rozsądnych osób wrażliwych na przeżycia tysięcy uchodźców w mieście, które odwołałyby akcję.

Część komentarzy opublikowanych na publicznych grupach w mediach społecznościowych: