Straż miejska otrzymała zgłoszenie od mieszkańców o nielegalnym składowisku śmieci w rejonie poznańskiej Starołęki. Na miejsce wybrał się strażnik rejonowy, który potwierdził, że w okolicy ul. Książęcej i Faszynowej na terenie panuje bałagan. Były tam worki z odpadami głównie komunalnymi, których tworzyła się coraz większa sterta.
Okazało się, że za bałagan odpowiada administrator terenu oraz dzierżawcy. Dodatkowo, osoby prywatne widząc nielegalne składowisko… dokładały swoje śmieci. W ten sposób powstało składowisko.
Strażnik zlecił kontrolę gospodarki komunalnej, w tym sprawdzenie umów na wywóz śmieci oraz pojemniki na odpady. Okazało się, że wszystko się zgadza i jest uregulowane.
W takiej sytuacji osoby odpowiedzialne za bałagan zostały wezwane do uprzątnięcia terminu we wskazanym przez strażnika terminie. Jednocześnie mundurowy uprzedził, że w przypadku stwierdzenia kolejnych nieprawidłowości, nie będzie już tak łagodnej drogi porozumienia – do sądu zostanie wówczas od razu skierowany wniosek o ukaranie.