Sprawa ma swój początek 26 grudnia 2014 roku kiedy to do szpitala w Ostrzeszowie w Wielkopolsce trafiła ciężarna 27-letnia Natalia G. po tym, jak zemdlała w domu. Do placówki przywiozło ją pogotowie ratunkowe.
Po odzyskaniu przytomności kobieta zgłaszała silny ból brzucha. Dyżur miała wówczas Anna M., obecnie 46-letnia, która podała jej kroplówkę i tabletkę przeciwbólową. Nie zleciła badań pozwalających na odpowiednią diagnozę. Pacjentka zmarła 12 godzin później, a powodem był rozległy krwotok wewnętrzny. Sekcja zwłok wykazała, że była to ciąża pozamaciczna. Rodzina kobiety zgłosiła sprawę do prokuratury, która wszczęła śledztwo.
Powołani biegli jednoznacznie orzekli, że objawy i stan pacjentki wyraźnie wskazywały, że należy u niej wykonać badania ginekologiczne i USG, a następnie przeprowadzić operację. Ich zdaniem szanse na przeżycie 27-latki były bardzo duże – wystarczyło wdrożyć odpowiednią diagnostykę i na jej podstawie przeprowadzić operację.
W 2019 roku, po 5 latach od śmierci, Sąd Rejonowy w Ostrzeszowie skazał Annę M. na rok i 9 miesięcy pozbawienia wolności oraz 10-letni zakaz wykonywania zawodu. W uzasadnieniu wskazano, że lekarka rażąco naruszyła podstawowe zasady lekarskie przy diagnostyce. Oskarżona od początku nie przyznawała się do winy i odwołała się od wyroku.
Dziś, 7 kwietnia 2022 roku, czyli ponad 7 lat od śmierci kobiety Sąd Okręgowy w Kaliszu wydał wyrok skazujący. Kara została obniżona do roku bezwzględnego pozbawienia wolności oraz 8-letniego zakazu wykonywania zawodu lekarza. Wyrok jest prawomocny.
Sąd podkreślił, że wina lekarki jest „bezsporna”, a naruszenie zasad „rażące”. Przywołano słowa biegłych o tym, że Anna M. popełniła „szkolne” błędy.
Sędzia Edyta Janiszewska zauważyła także, że Anna M. była już wcześniej dwukrotnie skazywana za narażenie zdrowia i życia pacjentów w dwóch sprawach z 2013 roku.