Studenci z Poznania zbudowali rakietę. Aby wylecieć do USA, musieli założyć zbiórkę.

Studenci z Politechniki Poznańskiej zaprojektowali i zbudowali rakietę, która może wnieść się na prawie 10 kilometrów. Plany o podbiciu świata i zaprezentowaniu swojego dzieła w USA stały pod znakiem zapytania ze względów ekonomicznych. Na szczęście problemy udało się rozwiązać.

Studenci z Politechniki Poznańskiej sami zaprojektowali i zbudowali rakietę, która może wznieść się na prawie 10 kilometrów. Pragnęli zmierzyć się w niezwykle prestiżowym, międzynarodowym, konkursie Spaceport America Cup, organizowanym na kosmodromie w Nowym Meksyku w Stanach Zjednoczonych. Chcieli tam reprezentować nie tylko uczelnię, ale też cały kraj.

Rakieta została zgłoszona do konkursu dwa lata temu. Plany pokrzyżowała wtedy pandemia. Najpierw konkursu nie było, rok temu odbył on się zdalnie. Studenci z Poznania wygrali na nim dwie nagrody.

W tym roku studenci pragnęli na żywo opowiedzieć w USA o swoim wynalazku i spróbować obronić tytuł, rywalizując ze swoimi kolegami zza granicy. Na przeszkodzie stanęły jednak pieniądze. Sam koszt transportu rakiety, która ma ponad cztery metry, do Stanów Zjednoczonych wynosi 180-200 tys. złotych.

Dochodzą do tego koszty związane z podróżą i z udziałem w konkursie kilkunastu osób, w tym studentów. Większość pieniędzy udało się zebrać przy pomocy uczelni i sponsorów. Pozostała kwota wynosiła 80 tys. złotych. Studenci zgłosili się do Ministerstwa Edukacji i Nauki, urząd nie zdecydował się jednak dofinansować projektu. Jest to o tyle dziwne, że takiego wsparcia udzielano już wcześniej.

Studenci nie zamierzali się jednak poddawać. Uruchomili zbiórkę pieniędzy, która zyskała w mediach społecznościowych dużą popularność. Do dzisiaj wpłacono już prawie 89 tys. złotych. Na wysokości zadania stanął Urząd Marszałkowski Województwa Wielkopolskiego. Dofinansował projekt studentów kwotą 40 tys. złotych, która pomoże w realizacji wyjazdu na zawody Spaceport America Cup. Odbędzie się on za dwa miesiące, transport wyrzutni rakietowej musi jednak ruszyć dużo wcześniej, bo już za dwa tygodnie.