Tramwaj pozwala na uniknięcie korków, a tym samym szybkie przemieszczanie się między dzielnicami miasta. Budowa trasy tramwajowej na Naramowice miała nie tylko zapewnić dogodny dojazd między centrum, a północnymi osiedlami Poznania, ale także przyczynić się do zmniejszenia ruchu samochodowego w mieście.
O ile ten drugi czynnik na razie trudno zweryfikować, to pierwszy już widać. Od soboty, 23 kwietnia, pasażerowie mogą korzystać już z całej długości trasy tramwajowej, czyli do przystanku „Błażeja”.
W pierwszy weekend na torowisko poza linią regularną numer 10 wyjechały tam także dodatkowe linie numer 20 i 33, które kursowały między 10:00-18:00 z uwagi na duże zainteresowanie mieszkańców nową inwestycją.
Linia numer 20 kursowała po całej nowej trasie, czyli od pętli Wilczak do przystanku „Błażeja”. BYła obsługiwana przez historyczny tabor – tramwaj typu 4NA, który został wypożyczony na sezon letni z Krakowa. Z kolei linią numer 33 można było dojechać do Naramowic ze Starego Zoo.
Jak informuje Zarząd Transportu Miejskiego, w weekend otwarcia na trasie pojawiło się niemal 16 tysięcy pasażerów, w tym najwięcej między 16:00 a 19:00.
Co ważne jednak, ruch nie był jedynie efektem nowości i dodatkowych atrakcji. Już pierwszego dnia regularnego kursowania z nowej trasy skorzystało ponad 10 tysięcy pasażerów, w tym ok. 3 tysiące z ostatniego przystanku, czyli „Błażeja”. Warto przypomnieć, że obecnie kursuje tam tylko jedna linia regularna – numer 10, ponieważ nadal trwają prace związane z przebudową infrastruktury drogowej wokół obszaru trasy. Docelowo będzie tam kursować jeszcze jedna linia.
Z Dębca do „Błażeja” można dojechać według rozkładu w niecałe 40 minut. Podróż do centrum, czyli do Ronda Kaponiera zajmuje z kolei 22 minuty.
Wyniki pokazują, że trasa cieszy się dużym zainteresowaniem ze strony pasażerów, które jak można się spodziewać będzie wzrastać z czasem, szczególnie po uruchomieniu drugiej linii. Już pierwsze dni pokazują, że inwestycja była potrzebna.