Plakaty na drzwiach UAM. Chodzi o sprawę z polityką równościową.

W maju pisaliśmy o stanowczym sprzeciwie Młodzieży Wszechpolskiej w sprawie uchwały proponowanej przez rektor UAM, prof. Bogumiłę Kaniewską. Od tego czasu minęło półtora miesiąca, lecz sprawa nie cichnie. W ostatnim czasie na drzwiach niektórych profesorów Uniwersytetu Adama Mickiewicza pojawiły się specjalnie dedykowane tej sytuacji plakaty.


Spory dotyczą oczywiście zapisów związanych z polityką równościową i antydyskryminacyjną. Dokument ma wejść w życie w październiku. Przedstawiciele Młodzieży Wszechpolskiej skupili się przede wszystkim na zapisie zgodnie z którym przykładem molestowania może być umyślne używanie niewłaściwego imienia lub zaimka w odniesieniu do osoby transpłciowej lub odwoływanie się do jej tożsamości płciowej.

Dzisiaj widzimy, że renomowana poznańska uczelnia, jaką bez wątpienia jest Uniwersytet imienia Adama Mickiewicza, naprawdę stara się tak absurdalne i wręcz chore pomysły wpisywać do uchwały. Bo jak inaczej możemy nazwać próbę ukarania osób za stwierdzenie niepodważalnego faktu, takiego jak czyjaś płeć? Jest to fakt biologiczny, z którym tylko osoby zarażone lewicową nowomową mogą dyskutować. Mówimy stanowcze „nie” takim poczynaniom – tak komentował wtedy sprawę prezes Koła Poznań Młodzieży Wszechpolskiej, Dawid Trzeciak.

  

W ostatnim czasie sprawa znów nabrała tempa. Tym razem chodzi o konflikt wewnątrz uczelni. Przedmiotem dyskusji jest nie tylko wcześniej wspomniana ustawa, ale również dokument “Plan równości płci”, który ma być omawiany w przyszłości. W ostatnim czasie na drzwiach niektórych profesorów UAM pojawiły się specjalne plakaty, które krytykowały sprzeciw wobec ustawy równościowej. “Szanuję cię, jeśli jesteś taki sam, jak ja” – tak brzmiała treść pozostawionych wiadomości.

To jednak nie koniec wymiany zdań. W późniejszym czasie pojawiły się plakaty kontrujące. Można było je zobaczyć na drzwiach gabinetów, należących do profesorów, którzy wspomnianą politykę popierają. Tego typu wiadomość z drzwi swojego gabinetu mogła “odebrać” m.in. rektor UAM, prof. Bogumiła Kaniewska.