Poznaniacy pobiegli z Chicago do Montrealu, by pomóc dzieciom

“Lions Charity Run” to wydarzenie, które jest inicjatywą członków największej humanitarnej organizacji na świecie Lion’s Club. Biegacze co roku pokonują setki kilometrów w różnych krajach świata. Wszystko po to, by pomóc potrzebującym dzieciom. O szczegółach tegorocznej edycji porozmawialiśmy w programie “Hej Poznań”. W naszym studiu gościł komandor biegu Mariusz Szeib.

W tym roku biegacze przebyli trasę z Chicago do Montrealu. Członkowie organizacji pokonali ponad 1000 kilometrów! W biegu wzięli udział ochotnicy z Polski, Niemiec oraz Ukrainy. W tej grupie znalazło się miejsce dla czterech poznaniaków.

To już dziesiąty raz, kiedy biegacze pokonują ogromną liczbę kilometrów w słusznej sprawie. Biorąc pod uwagę wszystkie edycje, członkowie Lion’s Club biegli już w szesnastu krajach na trzech różnych kontynentach.

To już razem 7500 przebiegniętych kilometrów i około 300 000 dolarów zebranych na pomoc – mówi Mariusz Szeib.

Cel zbiórki jest uzależniony od aktualnych potrzeb na świecie. W poprzednich latach pieniądze przeznaczano m.in. na budowę hostelu w Nepalu, wsparcie budowy szkół w Tanzanii i Rwandzie, czy też ufundowanie transportu medycznego dla uciekinierów z Syrii. W tym roku nie mogło być innego wyboru niż Ukraina. Wszystko to, co dzieje się za naszą wschodnią granicą skłoniło organizatorów biegu do zbiórki pieniędzy dla mieszkańców tego kraju.

Chcemy wyposażyć sierocińce we Lwowiewyjaśnia dokładny cel zbiórki Mariusz Szeib.

Wybór padł na Lwów, gdyż jest on miejscem ucieczek wielu ludzi z południowej i wschodniej części Ukrainy. Dlatego organizatorzy chcą właśnie w tym mieście przyczynić się do poprawy sytuacji w sierocińcach. Do tej pory udało się zebrać 50 tys. dolarów. Pieniądze będzie można wpłacać jeszcze przez trzy miesiące.

Mariusz Szeib opowiedział nam również o swoich doświadczeniach ze Stanów Zjednoczonych oraz Kanady. Wspomniał też o tym, jak została doceniana pomoc biegaczy.

Cały wywiad dostępny w programie “Hej Poznań”.