„Ani kierowcy, ani pieszego nie powinno być w tym momencie na przejściu” – poznański sąd wydał wyrok w sprawie śmiertelnego wypadku

„Ani kierowcy, ani pieszego nie powinno być w tym momencie na przejściu” podkreślił poznański sąd wydając wyrok w sprawie śmiertelnego wypadku, do jakiego doszło w listopadzie ubiegłego roku na ul. Żeromskiego w Poznaniu.

 

Do tragedii doszło 24 listopada 2021 roku na ul. Żeromskiego w Poznaniu. Kierujący samochodem osobowym 22-latek potrącił na przejściu dla pieszych 23-letniego mężczyznę, a następnie uciekł z miejsca zdarzenia bez udzielenia pomocy poszkodowanemu. Pieszy zmarł w szpitalu w wyniku odniesionych obrażeń.

Sprawca został odnaleziony i zatrzymany przez policję po dwóch godzinach od zdarzenia. Badanie wykazało, że miał ok. 2 promili alkoholu w organizmie. Nietrzeźwy był także 27-letni pasażer, który był w samochodzie, gdy doszło do wypadku.

Zatrzymany 22-latek usłyszał szereg zarzutów: prowadzenie samochodu bez uprawnień, przekroczenie dozwolonej prędkości (w obszarze z ograniczeniem do 50 kilometrów na godzinę jechał ponad 110 kilometrów na godzinę), przejazd na czerwonym świetle, nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu, spowodowanie wypadku poprzez potrącenie oraz ucieczkę z miejsca zdarzenia, a także za nieudzielenie pomocy ofierze wypadku.

Pasażer samochodu także usłyszał zarzut nieudzielenia pomocy.

Poznański sąd skazał wydał dziś wyrok. Jak podkreśliła sędzia Daria Kamińska-Grzelak z Sądu Rejonowego Poznań Grunwald i Jeżyce, „ani kierowcy, ani pieszego nie powinno być w tym momencie na przejściu”, a o wypadku zadecydowały sekundy.

Jak ustalono w czasie śledztwa, a także co zarejestrowała kamera monitoringu, kierowca zignorował czerwone światło i wjechał na przejście sekundę po zmianie świateł, a pieszy wbiegł na przejście dwie sekundy przed zapaleniem się zielonego światła. Gdyby obaj dostosowali się do sygnalizacji, do tragedii by nie doszło.

Kierujący Bartosz P. został skazany na cztery lata pozbawienia wolności. Otrzymał także zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych, a także został zobowiązany do wypłacenia nawiązki finansowej na rzecz rodziny ofiary. Z kolei pasażer, Krzysztof R. usłyszał wyrok pięciu miesięcy prac społecznych.

Wyrok nie jest prawomocny.