“Widziałem reakcję 3-letniego dziecka (uchodźcy) na dźwięk przelatującego F16. W tym roku świętujemy w ciszy” – nie będzie syren w “Godzinę W”

„W tym roku świętujemy w ciszy” – prezydent Poznania podjął decyzję o nieuruchamianiu syren alarmowych w dniu rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. Jak wskazał, kieruje się troską i szacunkiem do uchodźców przebywających w stolicy Wielkopolski.

 

W poniedziałek przypada 78. rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego. Tradycyjnie w Polsce w takich sytuacjach w ramach upamiętnienia ważnych wydarzeń historycznych uruchamiane są syreny alarmowe o danej godzinie. Sygnał ciągły trwa minutę i nie jest powtarzany.

Po wybuchu wojny na terytorium Ukrainy i masowym szukaniu schronienia przez obywateli tego państwa w Polsce, kwestia uruchamiania syren bez rzeczywistego zagrożenia stała się tematem publicznej debaty.

Wielu wskazywało na złe skojarzenia, jakie mają uchodźcy z sygnałem syren. W związku ze zbliżającą się sierpniową rocznicą wydarzeń z Warszawy, prezydent Poznania, Jacek Jaśkowiak poinformował, że w tym roku „świętujemy w ciszy”.

We wpisie w mediach społecznościowych przekazał, że podjął decyzję, by w „Godzinę W”, czyli w godzinę wybuchu Powstania nie uruchamiać tym razem syren. Podkreślił, że dźwięk ten może wywołać wspomnienia tragedii u uchodźców, którym wyjące syreny kojarzą się z rosyjską agresją na ich ojczyznę. Jak zaznaczył, Miasto nie chce powodować niepokoju u osób, które znalazły schronienie w Poznaniu.

W komentarzu pod wpisem Jacek Jaśkowiak dodał, że obecnie w Poznaniu przebywa ok. 80 tysięcy Ukraińców, w tym wiele dzieci i sam był świadkiem reakcji na niepokojące dźwięki.

„Widziałem reakcję 3 letniego dziecka na dźwięk przelatującego F16. Zaczął płakać i wszedł pod stół. Takie obrazy zostają.” – napisał Jacek Jaśkowiak

Rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego przypada 1 sierpnia. Godzina W oznacza 17:00.