Obywatel Bułgarii zgłosił policjantom, że grożono mu bronią oraz zabrano złoto, którego wartość wynosiła kilkadziesiąt tysięcy złotych. Podczas przesłuchania udało się ustalić, że mężczyzna planował sprzedać złotą biżuterię, w czym pomóc miał mu znajomy o imieniu Waldemar (znał tylko jego imię).
„Któregoś dnia mężczyzna zadzwonił i powiedział, że ma kupca. Przyjechał z jeszcze innym mężczyzną i zabrali pokrzywdzonego z domu. Odwiedzili kilka miejsc w Poznaniu. Pojechali potem na Autostradę A2, na MOP i stację benzynową, gdzie miał czekać kupiec. Kiedy weszli do jednego z budynków na spotkanie z handlarzem okazało się że nikogo tam nie ma. Waldemar wyjął wówczas pistolet. Grożąc bronią zmusił pokrzywdzonego do oddania całego złota. Uciekł białym mercedesem vito” – wyjaśnia wielkopolska policja
Policjanci od razu rozpoczęli działania, których celem było znalezienie sprawcy. Odwiedzili więc wszystkie miejsca wspomniane przez obywatela Bułgarii oraz sprawdzili monitoring z okolicy, gdzie doszło do napadu. Funkcjonariuszom udało się ustalić, że sprawca pochodzi z Mogilna w województwie kujawsko-pomorskim. Mężczyzna dość szybko został zatrzymany. Przeszukano mieszkanie podejrzanego i należący do niego sklep. Policjanci znaleźli pistolet z amunicją oraz kilka tysięcy złotych. Przetopione złoto zostało natomiast znalezione u pasera.
Waldemarowi K. przedstawiono zarzuty napadu z bronią i rabunku. Mężczyźnie grozi kara 15 lat pozbawienia wolności. Sprawca trafił do aresztu.