O sytuacji pisaliśmy w czwartek (tutaj).
Poznańska straż miejska otrzymała zgłoszenie o wężu, który pełzał wokół jednej z piaskownic na Wildzie. Po przybyciu na miejsce strażnicy stwierdzili, że węża nie ma.
– Okazało się że wąż zmienił już miejsce i wpełzł pod maskę zaparkowanego samochodu. Z poważnymi problemami, ale udało się maskę samochodu otworzyć – tłumaczył Przemysław Piwecki ze straży miejskiej.
Jak się okazało wąż uciekł z prywatnej hodowli. Strażnikom udało się dotrzeć do jej właściciela, który sam prowadził poszukiwania węża.
– Tłumaczył się w ten sposób, że z uwagi na wysokie temperatury uchylił terrarium, niestety za bardzo i jego pupil wypełzł i uciekł przez uchylone okno – dodał Piwecki.