„Plakat wisi” – wystawa polskiego plakatu w Galerii na Dziedzińcu Starego Browaru

Plakat to jeden z najlepszych „towarów eksportowych” polskiej sztuki. Prace Henryka Tomaszewskiego, Romana Cieślewicza, Waldemara Świerzego czy Jana Lenicy znane są na całym świecie. Młode pokolenie twórców garściami czerpie z dorobku polskiej szkoły plakatu. Rozpięte między reklamowymi słupami i muzealnymi ścianami zjawisko doskonale znosi próbę czasu – przekona się o tym wkrótce publiczność Galerii na Dziedzińcu w Starym Browarze w Poznaniu. Od 1 września będzie można tutaj oglądać ekspozycję z plakatami klasyków polskiej szkoły i wybitnych artystów kontynuujących najlepsze tradycje z lat 50. i 60. Wystawa „Plakat wisi” potrwa do końca lutego 2023 r.

Plakat polityczny, filmowy, teatralny, muzyczny, turystyczny – wystawa w Galerii na Dziedzińcu przekrojowo pokaże rozpiętość tematów, jakie mieszczą się pod hasłem „polska szkoła plakatu”. Na ekspozycji w Starym Browarze zaprezentowanych zostanie blisko 200 prac, w tym słynne grafiki: „Żeby Polska była Polską 2+2 musi być zawsze cztery” Tomaszewskiego, filmowe plakaty Wojciecha Fangora, „Salto Mortale” Cieślewicza, „Nocny Kowboj” Świerzego, „Kabaret” Wiktora Górki, „Cyrk” Jana Młodożeńca. Na wystawie znajdzie się także obszerny przegląd polskiego plakatu politycznego i społecznego – od propagandowych druków epoki socrealizmu do grafik z kampanii wyborczej Solidarności w 1989 roku. W Galerii na Dziedzińcu będzie można zobaczyć jeden z najdroższych polskich plakatów w historii, czyli „Robotnicy – budowa” Wojciecha Fangora. W lutym 2021 r. dzieło sprzedano na aukcji za 121 tysięcy złotych. Większość prac, które znajdą się na ekspozycji, pochodzi z prywatnych zbiorów Piotra Dąbrowskiego – kolekcjonera i znawcy polskiego plakatu.

Szkoła bez adresu

„Podziękujmy PRL-owi za polską szkołę plakatu” – napisała Katarzyna Balicka w tygodniku Polityka. Rozkwit dyscypliny nierozłącznie związany jest z warunkami, w jakich funkcjonowali twórcy kultury w komunistycznej rzeczywistości. Starcia z cenzurą, ale też państwowe dotacje – lata 50. i 60. były czasem rozkwitu polskiego filmu czy opery. Na tym żyznym gruncie rosła inwencja twórców grafiki projektowej. Polska szkoła plakatu nie była zjawiskiem sformalizowanym. Plakaciści nie stworzyli programu ani manifestu. Każdy z twórców rozwijał charakterystyczny indywidualny styl. Nie estetyka była tutaj wspólnym mianownikiem – raczej sposób myślenia i język komunikacji. Do projektu podchodzili jak do płótna malarskiego – z podobną ekspresją i ambicją. Zapamiętale dążyli do syntezy przedstawień. Lapidarna stylistyka, soczysta paleta, wyrafinowana typografia polskiego plakatu z lat 50. i 60. nadal wydaje się nowoczesna i wysublimowana. – Wybitny artysta oraz twórca filmów animowanych Jan Lenica napisał kiedyś: „Plakat musi śpiewać!”. To paradoksalne stwierdzenie idealnie wpisało się w postrzeganie zjawiska polskiego plakatu przez krajową i światową publiczność – mówi kolekcjoner Piotr Dąbrowski. Dokonania naszych wybitnych grafików były często przewrotną, osobistą i zaskakującą formą wypowiedzi na powierzony im temat. W tych plakatach jest dowcip, metafora, zabawy wizualne, wspaniałe malarstwo, ale też minimalistyczne grafika. Do ich odbioru i smakowania potrzebne było coś więcej niż oko, potrzebne było „lenicowskie ucho” – rodzaj szczególnej wrażliwości na piękno. Chociaż pojęcie „polskiej szkoły plakatu” zwyczajowo odnosi się do prac datowanych właśnie na te dwie dekady, podobnie scharakteryzować można grafiki plakacistów aktywnych w kolejnych dziesięcioleciach. 

Czy o tak znanym zjawisku artystycznym można powiedzieć coś nowego? – Ekspozycję zbudowaliśmy używając perspektywy twórców – związanych z grafiką, modą, reklamą – tłumaczy Wojciech Piotr Onak, kurator wystawy. Wszystkie te dziedziny myśl i język wizualny polskiej szkoły plakatu nieustannie inspiruje. Dobrym wyrazem tej tezy będzie prezentacja na parterze Galerii, gdzie „głos” oddaliśmy młodym ilustratorkom i ilustratorom. Na fenomen polskiego plakatu nie patrzymy z perspektywy krytycznej czy historycznej, raczej ze spontanicznym zachwytem ulicznego przechodnia, urzeczonego aktualnością estetyki z kilkudziesięcioletnią metryką – dodaje Onak. 

Z ulicy do muzeum

Plakat jest medium naturalnie zrośniętym z przestrzenią miejską. W PRL-u plakaty filmowe, teatralne i operowe były jedyną plamą koloru w szarym miejskim krajobrazie. Chociaż to ulica jest plakatowym żywiołem, twórcy polskiej szkoły mieli ambicje, aby swoje prace pokazywać w galeryjnych salach. Z inicjatywy Józefa Mroszczaka w 1966 roku odbyło się w warszawskiej Zachęcie 1. Międzynarodowe Biennale Plakatu, a dwa lata później działalność rozpoczęło Muzeum Plakatu w Wilanowie, uznawane za pierwszą na świecie instytucję poświęconą dyscyplinie. Prace twórców polskiej szkoły plakatu pokazywane były w prestiżowych galeriach na całym świecie. MOMA w 2009 roku była gospodarzem ekspozycji „Polish Posters 1945-89”, a grafiki Lenicy, Cieślewicza, Jana Młodożeńca, Wiktora Górki czy Andrzeja Pągowskiego są częścią kolekcji nowojorskiego muzeum. 

Poznańska wystawa pokaże polski plakat w kolejnym ciekawym kontekście – Galeria na Dziedzińcu zlokalizowana jest w centrum handlowym Stary Browar. – Od kilku lat konsekwentnie rozwijamy program multidcyplinarnych wystaw, eksplorujący najciekawsze lokalne i światowe zjawiska artystyczne z pogranicza sztuki, mody, muzyki, fotografii i innych pokrewnych dyscyplin – mówi Joanna Tupalska, Dyrektor Marketingu Starego Browaru. Galeria na Dziedzińcu nazywana jest „galerią popkultury”. Ten profil świetnie dialoguje z historią polskiej szkoły plakatu i jej kontynuatorów. Wystawa odbywa się w miejscu, które łączy jakość przestrzeni galeryjnej i publicznej – bliskiej naturalnemu środowisku plakatu, jakim jest ulica.

Plakacistki

Autorką plakatu wystawy jest Maja Wolna. Projektantka zwraca uwagę na istotę procesu pracy nad grafiką plakatową, czyli poszukiwanie trafnej metafory. – Najważniejszy jest pomysł ubrany w odpowiedni obraz – mówi Wolna. Nieczęsto jednak właściwe rozwiązanie przychodzi do głowy natychmiast. Myśl godna uwagi z reguły rodzi się po pewnym czasie, będąc wynikiem rozmaitych prób ujętych w formie szkiców. Grafika wystawy “Plakat wisi” nawiązuje do miejsca prezentacji, czyli galerii w Starym Browarze. – Wychowałam się w Poznaniu i doskonale pamiętam otwarcie centrum i swoje wrażenia, a w szczególności dominującą w całej architekturze czerwoną cegłę, której historia sięga zabudowań browarnych z XIX w. – tłumaczy Maja Wolna. Stąd motyw cegły w plakacie przeze mnie zaprojektowanym –  (nie)dosłownie, przewrotnie i metaforycznie. Nieprzypadkowo do stworzenia komunikacji wizualnej wystawy zaproszono graficzkę – kurator i organizatorzy projektu w Starym Browarze dostrzegają nieobecność kobiet w kanonie polskiej szkoły plakatu. – Ta „zaległość” jest intensywnie nadrabiana przez młode pokolenie. Artystyczny głos współczesnych designerek jest głośny i ciekawy – komentuje Wojciech Piotr Onak. Z kolei na piętrze dedykowanym plakatom filmowym i kulturalnym będzie można zobaczyć prace graficzki i malarki Anny Huskowskiej (1922-1989). 

Wystawa „Plakat wisi” rozpocznie się wernisażem 1 września 2022 roku o godz. 19:00. Projekt jest częścią programu obchodów 19. urodzin centrum Stary Browar, które przypadają 5 listopada. Ekspozycję będzie można oglądać do końca stycznia 2023 roku.

„Plakat wisi” – wystawa polskiego plakatu

Galeria na Dziedzińcu, Stary Browar, Poznań

kurator: Wojciech Piotr Onak

wernisaż: 1 września 2022 r., godz. 19:00

wystawa czynna do 28 lutego 2023 r. od wtorku do niedzieli w godz. 12:00 – 20:00

bilety w cenie 10 zł do nabycia przy wejściu

każdy 1. wtorek miesiąca – wstęp bezpłatny