Od września wyższe kary za zaśmiecanie i zanieczyszczanie – pierwsi sprawcy ukarani “po nowemu”

Każdego roku poznańscy strażnicy miejscy doprowadzają do usunięcia około tysiąca dzikich wysypisk śmieci. Tylko w ubiegłym roku ukarano za zaśmiecanie ponad 800 osób. Od września kary za zaśmiecanie są wyższe, o czym przekonali się już pierwsi sprawcy takiego zachowania.

 

Od 1 września najniższy możliwy mandat, jakim można ukarać za zanieczyszczanie lub zaśmiecanie miejsc dostępnych publicznie, lasów, gruntów polnych, dróg czy terenów kolejowych wynosi 500 złotych. Dodatkowo istnieje możliwość nakazania obowiązkowego uprzątnięcia terenu i doprowadzenia do stanu przed zanieczyszczeniem.

Jeszcze wyższa kara czeka na tych, który decydują się zakopać, zatapiać, składować odpady w lesie lub odprowadzać odpady ciekłe do gruntu w lasach – wówczas wniosek o ukaranie trafia do sądu, a sprawcy grozi kara aresztu, ograniczenia wolności lub grzywny nie niższej niż 1000 złotych.

Mimo zmiany przepisów okazuje się, że „chętnych” do zaśmiecania i zanieczyszczania przestrzeni nadal nie brakuje. Straż miejska postanowiła przytoczyć kilka z interwencji, jakie przeprowadziła w tym zakresie od początku miesiąca.

Ma ul. Sowice jeden z kierowców „zafundował” sobie najdroższe sprzątanie samochodu. W jaki sposób? Sprzątając w pojeździe postanowił wyrzucić torbę z odpadami na pobocze. Miał jednak pecha, ponieważ zauważył to strażnik rejonowy z Referatu Nowe Miasto, który postanowił ukarać sprawcę. Mężczyzna otrzymał mandat w wysokości 500 złotych, a także został zobowiązany do posprzątania wyrzuconych śmieci.

Z kolei strażniczka rejonowa z Referatu Wilda doprowadziła do uprzątnięcia zanieczyszczonego chodnika przy szkole. W tym przypadku wystarczyło zwrócenie uwagi i ścieżka szybko została oczyszczona.

Na ul. Kamiennej interwencja dotyczyła gruzu, który wymieszany z odpadami miał służyć do utwardzenia drogi gruntowej. Za taką mieszankę sprawca został ukarany mandatem i musiał uprzątnąć odpady.

W przypadku interwencji na ul. Głównej do ustalenia sprawcy zaśmiecenia pobocza drogi potrzebne było nieco więcej czasu. Ktoś sprzątając piwnicę postanowił pozbyć się śmieci w nielegalny sposób. Funkcjonariusz straży miejskiej przejrzał zawartość odpadów, a następnie rozpytał okolicznych mieszkańców. Dzięki temu udało mu się dotrzeć do sprawcy. W tym przypadku nie było mowy o upomnieniu – strażnik wystawił mandat i nakazał natychmiastowe uprzątnięcie wysypiska wyznaczając ostateczny termin. Ukarany wywiązał się z obowiązku i okazał strażnikowi rachunek od firmy wywozowej.