O ile, jak podkreślają eksperci, tym razem można mówić o bezpośredniej korelacji między podwyżkami a ogłoszonym przez kraje OPEC ograniczeniem wydobycia ropy, nie miejmy złudzeń: w warunkach najwyższej od ćwierćwiecza inflacji paliwo drożeje jak wszystkie inne towary i usługi, jednocześnie napędzając wzrost ich cen, bo przecież wszystko, co wyprodukowane i potrzebne do produkcji trzeba – czasem wielokrotnie – przewieźć.
Czy ten pęd w stronę dwucyfrowych kwot za litr diesla w końcu wyhamuje?
Tak – uspokajają analitycy. Z danych makroekonomicznych, a i z natury zjawisk rynkowych wynika, że niebawem gospodarkę czeka recesja, a ta na ogół owocuje spadkiem cen.
Nie ma się jednak z czego cieszyć: recesja na ogół powoduje też wzrost bezrobocia.