Lech Poznań po raz kolejny przegrał z Rakowem Częstochowa

Goście gola na wagę zwycięstwa strzelili w doliczonym czasie gry i pozbawili złudzeń piłkarzy Kolejorza, jeśli chodzi o walkę o mistrzostwo Polski.

Trener Lecha Poznań, John van den Brom mecz oglądał z trybun z powodu zawieszania za żółte kartki, ale zdecydował się na to spotkanie wprowadzić element zaskoczenia i zmienił taktykę. W pierwszym składzie wyszło trzech środkowych obrońców oraz dwóch wahadłowych.

Od pierwszej minuty było widać, że stawka meczu jest wysoka. Na boisku było dużo twardej i agresywnej gry. Gra toczyła się głównie w środku pola i w pierwszej połowie nie było zbygt wielu okazji do zdobycia bramki. Najlepszą miał Mikael Ishak, którego strzał z ośmiu metrów dobrze obronił Kovacević. Przed przerwą gole jednak nie padły.

Dość szybko doczekaliśmy się za to trafienia w drugiej połowie. W 49. minucie lechici popełnili serię błędnych decyzji, co ostatecznie poskutkowało stratą piłki przez Filipa Szymczaka. Bezlitośnie wykorzystał to Patryk Kun, który wbiegł w pole karne i pokonał Filipa Bednarka.

Potem przeważał Lech i ostatecznie udokumentował to przepięknym golem Michała Skórasia. Pomocnik mistrzów Polski popisał się mocnym uderzeniem z lewej nogi sprzed pola karnego i był remis. Wydawało się, że Kolejorz pójdzie za ciosem, ale niestety sztab szkoleniowy nie pomógł zmianami i wprowadzenie Kristoffer Velde oraz Filip Marchwiński rozczarowali, a Lech przestał stwarzać zagrożenie.

W 88. minucie Fran Tudor pokonał Filipa Bednarka, ale po wideoweryfikacji sędzia słusznie anulował gola, ponieważ wcześniej piłkę ręką zagrał Filip Piasecki. Pomimo tego perfiddnego zagrania to właśnie napastnik Rakowa został po chwili bohaterem. W 93. minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Piasecki najwyżej wyskoczył w polu karnym i przechylił szalę zwycięstwa na korzyść lidera PKO BP Ekstraklasy.

Wszystko wskazuje na to, że Lech Poznań nie obroni mistrzostwa Polski. Obecnie traci do Rakowa aż trzynaście punktów i nawet zaległy mecz z Miedzią Legnica niewiele zmienia. Teraz poznaniacy muszą skupić się na czwartkowym meczu z Villarreal, bo aby awansować do kolejnej rundy Ligi Konferencji UEFA powinni przynajmniej zremisować z Hiszpanami. “Chcemy awansu, Kolejorz chcemy awansu” – skandowali po meczu kibice Lecha Poznań.


Lech Poznań – Raków Częstochowa 1:2 (0:0)
0:1 – Patryk Kun 49′
1:1 – Michał Skóraś 67′
1:2 – Fabian Piasecki 90+3′