Ksiądz grzmi do wiernych o kolędę. „Łaski nie potrzebujesz? A kibelka?”

Popularny na YouTubie ksiądz po raz kolejny wprawił internautów w osłupienie. Tym razem poszło o wizytę duszpasterską. Okazało się, że tylko dwie osoby zaprosiły duchownego do swoich domów. — Będziecie księdza w te pędy zapraszać po kolędzie. A jak zapytam: czemuś zwlekał, to co odpowiesz? — grzmiał z ambony Ks. Michał Woźnicki.

Ks. Michał Woźnicki jest byłym salezjaninem, usuniętym z zakonu za niesubordynację. Słynie ze swoich skrajnie kontrowersyjnych poglądów, którymi chętnie dzieli się w sieci. Duchowny publikuje w internecie nagrania ze swoich mszy, podczas których często zwraca się do wiernych. Tak samo było i tym razem.

Ks. Woźnicki poruszył temat wizyty duszpasterskiej, oburzony tym, że zaledwie dwie osoby zaprosiły go na kolędę. Zgromił widzów swojego nagrania o to, że posądzają księży o kolędowanie dla pieniędzy. Uznał przy tym, że wiele osób traktuje kwestie finansowe jako wymówkę, by uniknąć spotkania z duszpasterzem.

Są wśród was ci, którzy czekają na zbieg okoliczności. I wśród tych zbiegów okoliczności może być „nie mam co w kopertę włożyć”. To ty już wiesz, że ten ksiądz dla koperty chodzi, tak?

— komentował.

W dalszej części swojego wywodu zwrócił się bezpośrednio do osób, które nie zdecydowały się na przyjęcie księdza do swojego domu.

— Na jakiej podstawie od Bożego Narodzenia mija tyle, a od Trzech Króli tyle, ile mija oktawa i tylko dwie osoby z czcigodnych wiernych pomyślały, kiedy ksiądz do mnie przyjdzie. W sobotę mnie nie ma, w Gietrzwałdzie jestem. Powiedzą niektórzy, że na niedzielę chcieli księdza zaprosić, ale księdza nie było. To czekaj, co będę robił w następnym tygodniu. Są inni, którzy nie patrzą tak, jak ty. Pytają: czy ksiądz przyjedzie. Przyjadę. Będziecie księdza w te pędy zapraszać po kolędzie. A jak zapytam: czemuś zwlekał, to co odpowiesz? Albo jakieś warunki uprzedzające robił? — mówił.