Tragedia rozpoczęła się w sobotę, 21 stycznia, po godzinie 22:00, gdy 65-letni mężczyzna zasłabł. Jego żona wezwała na miejsce pogotowie, które po przyjeździe stwierdziło nagłe zatrzymanie krążenia. Przystąpiono do reanimacji, a do akcji włączono także strażaków, którzy pomagali pogotowiu.
Podczas akcji ratowniczej, prawdopodobnie z uwagi na duży stres, zasłabła także obserwująca wszystko żona mężczyzny. Rozpoczęto reanimację także 61-letniej kobiety, jednak nie udało się uratować pary, obecny na miejscu lekarz stwierdził zgon małżeństwa.