Jacek Jaśkowiak mimo kryzysu suto nagradza swoich współpracowników

Prezydenci miast często mówią o kryzysie i braku pieniędzy w budżetach. Jednocześnie hojnie nagradzają swoich pupili zajmujących eksponowane stanowiska – informuje dziennik “Fakt”, który ujawnia “bizantyjskie” nagrody w samorządach.

Jak donosi gazeta, “na czele listy rozrzutności” znalazł się prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak, który w zeszłym roku przeznaczył 715 tys. zł. na nagrody dla swoich zastępców i dyrektorów. “Trzej jego zastępcy dostali po 10 tys. zł. Dlaczego? Bo jest ich mało!” – podkreśla “Fakt”.

“Nagrody zostały przyznane w związku ze zwiększeniem obowiązków spowodowanym przejęciem przez nich zadań czwartego zastępcy, którego stanowisko od maja 2020 r. pozostaje nieobsadzone” – zaznacza, cytowany w dzienniku dyrektor Wydziału Organizacyjnego Urzędu Miasta Poznania Wojciech Kasprzak.

Na drugim miejscu – według gazety – uplasowała się prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz, która na roczne nagrody dla “ratuszowej śmietanki” wydała 641 tys. zł. “Czterech wiceprezydentów dostało po 22 tys. 250 zł, a 27 dyrektorów po 17 tys. 138 zł.” – zaznacza “Fakt”.

Dziennik podkreśla, że prezydent Krakowa Jacek Majchrowski “tylko na nagrody i premie dla swoich czterech zastępców przeznaczył prawie pół miliona złotych (422 tys. 500 zł)”. “Nie wiadomo jak ozłocił dyrektorów, bo magistrat o tym nie informuje” – czytamy w “Fakcie”.