Robot da Vinci czwartej generacji już w poznańskim szpitalu

W Szpitalu Miejskim im. Strusia w Poznaniu jest już dostępny autoryzowany robot chirurgiczny da Vinci czwartej generacji. Tym samym poznańska placówka jest pierwszą w Polsce z dostępem do najnowszej wersji robota. Kiedy skorzystają z niego pacjenci?

 

Kupno nowoczesnego rezonansu oraz robota chirurgicznego było elementem realizowanego przez miejski szpital dużego projektu, którego wartość wynosi ponad 25 mln złotych. Aż ponad 21 mln złotych dofinansowania pochodzi ze środków Unii Europejskiej, natomiast 2,75 mln złotych wyłożyło Miasto Poznań. Władze oraz Rada Miasta podjęły decyzję o dofinansowaniu mając na uwadze konieczność zapewnienia odpowiednich warunków i dostępu do nowoczesnego sprzętu dla specjalistów poznańskiego szpitala. Tylko wówczas możliwe jest w pełni wykorzystanie możliwości i umiejętności lekarzy oraz zapewnienie wysokiej jakości usług.

Robot da Vinci jest już dobrze znany pacjentom, jednak ten, który trafił do szpitala przy ul. Szwajcarskiej jest czwartej generacji. Pozwoli na wykonywanie nowoczesnych, mniej inwazyjnych zabiegów, m.in. w ramach Oddziału Urologicznego. Specjaliści zyskują dostęp do najtrudniejszych anatomicznie okolic bez rozległego cięcia skóry. Urządzenie zapewnia precyzję.

System składa się z konsoli chirurga, wózka pacjenta i kolumny z torem wizyjnym. Podczas wykonywania zabiegu lekarz może widzieć pole operacyjne w nawet 10-krotnym przybliżeniu.

„Nazwa “da Vinci” nie jest przypadkowa. Setki lat temu Leonardo skonstruował prototyp rycerza sterowany linkami. Wewnątrz części robota chirurgicznego również znajdują się stalowe linki, które poruszają końcówką narzędzia zgodnie z tym, co robi lekarz. Sprzęt ma wiele funkcji i powinien być wykorzystywany w najtrudniejszych przypadkach: w prostatektomii, zaawansowanej histerektomii czy np. u pacjentów z otyłością z nisko położonymi guzami jelita.” – wyjaśnia Artur Ostrowski z firmy Synketik, dyrektor zarządzający da Vinci

Sprzęt w przyszłym tygodniu ma trafić na blok operacyjny, a pierwsi pacjenci będą z niego mogli skorzystać już w kwietniu. Będzie to pięciu mężczyzn, pacjentów oddziału urologii, których operacje zaplanowano na 7 i 8 kwietnia.

„Kiedyś niemal sto procent tego typu operacji kończyło się powikłaniami. Pacjenci często nie trzymali moczu, mieli zaburzenia erekcji. Przy użyciu robota odsetek powikłań wynosi nieco powyżej 10 procent. Nasi pacjenci nie mają obaw przed tą procedurą, wręcz przeciwnie, niektórzy są gotowi jechać do innego województwa, by tylko skorzystać z takich możliwości” – mówi prof. Andrzej Antczak, kierownik Oddziału i Kliniki Urologii szpitala im. J. Strusia

Z urządzenia korzystać będą dwa wyszkolone zespoły specjalistów. Szpital wstępnie szacuje, że rocznie przeprowadzanych będzie ok. 100 zabiegów na oddziale urologii. Lekarze liczą jednak na jego wykorzystanie także na innych oddziałach już za kilka miesięcy, m.in. podczas operacji jelita grubego.

„Sprawdzi się przede wszystkim w leczeniu nowotworów tego narządu, które są poważnym problemem społecznym. Szacuje się, że w Polsce co roku diagnozowanych jest 18-19 tysięcy nowych przypadków raka jelita grubego. Jest też cała grupa chorób zapalnych tego narządu, które wymagają operacji i mogą być wykonywane przy pomocy robotów. Sprzęt zapewnia dostęp do takich okolic, które byłyby niedostępne w przypadku operacji otwartej lub laparoskopowej” – podkreśla prof. Jacek Karoń, kierownik Oddziału Chirurgii Ogólnej, Onkologicznej i Kolorektalnej